Daniel Obajtek udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce, odnosząc się do zarzutów w sprawie niejasności związanych z kupnem mieszkania. Prezes Orlenu próbował przekonywać o istniejącym spisku, zarzucając manipulację przeciwnikom politycznym. Jednym z argumentów według Objatka miało być to, że 7 tys./m2 stanowiło wtedy standardową cena w tamtej okolicy. Sprawdziliśmy – nie ma to żadnego potwierdzenia w faktach!
Awangarda wobec prawdy
Osiedle “Awangarda” wywoływało kontrowersje zanim wprowadzili się do niego pierwsi mieszkańcy. Największe dotyczyły zniszczenia drogi na ulicy Waldorffa, jak również walających się wokół śmieci. Pobliski teren został zdegradowany, na co narzekała okoliczna ludność. Deweloper miał sporo szczęścia, bo zamiast być zobligowanym do naprawienia szkód, zrobiono to na koszt dzielnicy Bemowo. Wracając do Obajtka – według niego “ceny w tamtym rejonie oscylowały w granicach 7 tys. złotych za metr”. Dotarliśmy do ogłoszenia dotyczącego tego ekskluzywnego miejsca z 2016 roku. Według informacji przekazanych przez housemarket.pl, wartość mieszkań na osiedlu “Awangarda” zaczyna się od 9600 zł! Oczywiście 2 lata później była jeszcze wyższa, można zakładać w ciemno, że powyżej 10 tysięcy. “Cechy charakterystyczne osiedla to wyjątkowa dbałość o szczegóły, projekt oparty o nowoczesne rozwiązania i trendy architektoniczne oraz najwyższej jakości materiały” – czytamy dalej na stronie housemarket.pl. Wtedy jedyną promocją był “garaż za pół ceny”.
Niewątpliwie wartość podbijała piękna lokalizacja. Dużo zieleni, spokojna okolica. Znajdujący się niedaleko Żoliborz Artystyczny to jeden z obecnie najdroższych rejonów Warszawy. Obajtek nie przebił 7 tysięcy za metr, za tyle nierealne było dostać wtedy nawet mieszkanie w “wielkiej płycie” na peryferiach Bemowa. “Awangarda” to osiedle premium, tam cena była zawsze ponad średnią. W tym momencie jest ona o wiele wyższa, niż pozostałych lokali na Bemowie, przebija też średnią cenę dla całej Warszawy.
