Proponowane zmiany podatkowe zawarte w Polskim Ładzie wzbudzają wiele kontrowersji. Znaczny wzrost danin jaki czeka przedsiębiorców, jeśli przepisy wejdą w życie, powoduje niepokój związany z dalszym wzrostem inflacji. W praktyce może się okazać, że ludzie prowadzący działalność gospodarczą przerzucą koszty na klientów i najmocniej odczuje to najbiedniejsza część społeczeństwa. Okazuje się, że rozwiązania Polskiego Ładu nie spodobały się również księżom, a całą sprawę skomentowała posłanka SLD, znana z wyjątkowo ciętego języka.
“Duch fair play”
Joanna Senyszyn wielokrotnie udowodniła, że nie bierze jeńców, wypowiadając się na temat kleru. Ona sama określa się jako “kobieta, która się Kościołowi nie kłania”. Wiele osób może szokować jej styl wypowiedzi, ale ma też grono wiernych fanów, o czym świadczy chociażby otrzymany tytuł “Ateisty Roku” sprzed 3 lat. Tym razem odniosła się do komunikatu wydanego przez Episkopat, gdzie możemy przeczytać krytyczne słowa na temat zmian, jakie obejmą księży po wprowadzenie Polskiego Ładu. Dzięki nim duchowni będą musieli zapłacić około 200 złotych więcej miesięcznej składki zdrowotnej. Nasuwa się pytanie, czy to dużo? Zwłaszcza w kontekście tego, że księża są chyba najbardziej uprzywilejowaną grupą społeczną w kwestii podatkowej. Mają cały wachlarz korzyści, jak chociażby wyjątek umożliwiający handel ziemią, ulgi pod inwestycje, czy podwójna waloryzacja emerytur. Nie wspominając o tym, że w dobie pandemii kościoły były w praktyce wyłączone spod restrykcji koronawirusowych. W tym czasie tysiące przedsiębiorców miesiącami nie mogły legalnie prowadzić żadnej działalności. Według Episkopatu, podniesienie składki o 200 złotych jest “niezgodne z duchem fair play, bo księża nic nie zyskają na proponowanych zmianach w przeciwieństwie do milionów innych obywateli”.
Niewątpliwie znajdują się w Polsce parafie, gdzie się nie przelewa. Ale czy sprawiedliwe jest to, że proboszczowie w wielkomiejskich, zamożnych wspólnotach wiernych płacą teraz mniejszą składkę zdrowotną niż osoba zarabiająca średnią krajową? Trudno powiedzieć, czy taki był zamysł, ale kościelni hierarchowie wywołali żywą dyskusję na temat obowiązującego systemu podatkowego. Znając życie i biorąc pod uwagę ich relacje z rządem, jest raczej mało prawdopodobne, żeby przepisy utrzymały się w proponowanej formie.
Skoro to mafia, to trzeba to zamknąć a najlepiej deportować do Watykanu. Niech tam wymyślają sobie swoje przywileje.