Nie żyje książę Filip, miał 99 lat. Pałac Buckhingam przekazał chwilę temu informację o jego śmierci. Dożył pięknego wieku – za dwa miesiące skończyłby 100 lat. Był mężem królowej Elżbiety II przez 74 lata.
“Z głębokim smutkiem Jej Królewska Mość ogłosiła śmierć swojego ukochanego męża, Jego Królewskiej Wysokości, księcia Filipa, księcia Edynburga. Jego Królewska Wysokość zmarł spokojnie dziś rano w zamku Windsor”
Książę od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi – w połowie lutego trafił do szpitala, z powodu infekcji, a następnie zabiegu kardiologicznego. To wyjątkowo smutny dzień dla Brytyjczyków.
Interesujący życiorys i piękna historia miłosna
Książę urodził się w 1921 roku w Grecji – pochodził z rodu Schleswig Holstein-Sonnenberg-Glücksburg. W późniejszych latach mieszkał we Francji, wreszcie w Anglii. Elżbietę poznał w 1934 roku. W lipcu 1939 roku zaczął wymieniać listy z 13-letnią wówczas księżniczką. Z Wielkiej Brytanii zabrała go jednak wojna – walczył we flotach na Morzu Śródziemnym i Pacyfiku – wcześniej uczył się w morskiej szkole kadetów. Po wojnie mógł starać się już o rękę Elżbiety, której nie opuścił aż do dzisiaj. Para doczekała się czwórki dzieci – Karola, Anny, Andrzeja i Edwarda. Dla księcia wiele kompromisów bywało bolesnych – mówiło się o tym, że źle przyjął fakt, że dzieci nie przejmą jego nazwiska. Trzymał się jednak w cieniu królowej i wspierał ją całym sercem. Udzielał się towarzysko, zajmował sportem i podróżami. Brytyjczycy miewali różne opinie na temat Filipa, jednak dzisiaj z pewnością pogrążają się w żałobie i ciepłych wspomnieniach księcia. Książę Filip został najdłużej żyjącym małżonkiem monarchy – towarzyszył Elżbiecie niemal przez całe życie. Nie da się ukryć, że wchodząc w związek z królową wziął na siebie dużą odpowiedzialność i obowiązki, z których wywiązywał się znakomicie.