Jacek Kurski przeszedł wyboistą drogę do pełnienia funkcji, sprawowanych obecnie. Może nie wszyscy pamiętają, ale kilka lat temu był w otwartym konflikcie z władzami PiS. Finalnie musiał wrócić z podkulonym ogonem, zostawiając po sobie bagaż wypowiedzi, które z perspektywy czasu muszą szokować.
Kościół smoleński
Solidarna Polska jest tworem, który narodził się z konfliktu, jaki wybuch na Nowogrodzkiej w 2011 roku. Jacek Kurski został jednym z filarów nowej partii, wielokrotnie nie przebierając w słowach wobec najbardziej wpływowych obecnie osób w Polsce. Prezes TVP nie brał jeńców, na celowniku znaleźli się m.in. Kaczyński i Macierewicz. “Jeżeli Macierewicz mówi, że był wybuch u góry, trzy osoby przeżyły i potem je dobijano, to znaczy że jest to tworzenie jakiegoś rodzaju uzależnienia, kościoła smoleńskiego, w którym on jest szafarzem relikwii” – takie oryginalne teorie Kurski tworzył na antenie TVP (o ironio!). Żeby było jeszcze śmieszniej, niedługo później został usunięty z szeregów Solidarnej Polski (wcześniej wyrzucono go też z PiS) i nie mogąc się pogodzić z tą decyzją, rozpowiadał że “jest męczennikiem o sprawy zjednoczenia prawicy”.
W momencie wypowiadania słów o dobijaniu trzech osób, na twarzy obecnego szefa rządowych mediów zagościł głupi uśmieszek. To nie jedyny moment kiedy Kurski kpił z Macierewicza. Legendarny stał się też wpis o skokach do basenu. Mimo wyjątkowo bezczelnego tonu i wejścia w temat, będący dla Kaczyńskiego wręcz dogmatem religijnym, ich obecne relacje są jednymi z najlepszych w historii. Biorąc pod uwagę pamiętliwość prezesa PiS, to jeden z bardzo nielicznych wyjątków dania drugiej szansy. Można powiedzieć, że została wykorzystana z nawiązką, bo chyba nikt lepiej nie wdrożyłby wzorców stalinowskiej propagandy w pozornie demokratycznym kraju.