Pod koniec listopada Mateusz Morawiecki i jego współpracownicy zapewniali o świetnej kondycji finansów publicznych. Politycy PiS zapewniali, że “totalna opozycja” robi wszystko, by w sposób nieuzasadniony oczernić rząd. Na ustach aparatczyków Kaczyńskiego było słowo “nadwyżka”. Jak zapowiadano miała wynieść aż 50 mld. złotych. Tymczasem Minister Finansów Tadeusz Kościński udzielił wywiadu w Polskim Radiu, w którym stwierdził, że rok 2021 został zamknięty z dużym deficytem.
“Na koniec listopada jeszcze mieliśmy 50 mld zł nadwyżki i stworzyliśmy odpowiednie poduszki finansowe w grudniu, czyli skończy się na deficycie ok. 35 mld zł – o ile pamiętam” – powiedział Kościński w Programie I Polskiego Radia. Jak dodał, większość tych pieniędzy jest przygotowana do wykorzystania na projekty inwestycyjne. ” (…) ale jak trzeba to możemy przekierować te pieniądze, żeby ratować przedsiębiorstwa” – stwierdził Kościński na antenie, jakby zapomniał o listopadowych, radosnych prognozach kolegów z ław rządowych.
Kościński przyznał, że jest bardzo dużo zagrożeń zewnętrznych dla polskiej gospodarki, ale także całej europejskiej gospodarki
“Ceny energii są pewnie najważniejsze, największym zagrożeniem w tym momencie, bo to jest źródło całej naszej inflacji” – stwierdził
“Naszą rolą jest to, żeby reagować jakoś na tę inflację w Polsce” – powiedział. Jako przykład wskazał tarczę antyinflacyjną, gdzie “próbujemy obniżyć niektóre skutki, żeby przejść przez tę falę”. “Miejmy nadzieje, że ceny energii nie będą już tak drastycznie wzrastały, jak do tej pory” – powiedział.
“Polska gospodarka bardzo dobrze działa – finanse publiczne są w dobrym stanie”
“5,2-5,3 proc. w takiej skali można się spodziewać, że polska gospodarka wzrosła w 2021 r.” – przekazał szef MF.
Tegoroczna ustawa budżetowa przewidywała pierwotnie, że dochody państwa w 2021 r. wyniosą 404,4 mld zł, a wydatki 486,7 mld zł, co oznaczałoby maksymalny deficyt w wysokości 82,3 mld zł. Uchwalona przez Sejm na początku października nowelizacja zakłada, że dochody państwa w tym roku miałyby wynieść 483 mld zł, a wydatki 523,4 mld zł, co oznaczałoby deficyt na koniec roku w wysokości 40,4 mld zł.
Komentarze internautów
- A o kilku (kilkunastu?) bilionach złotych, nielegalnie wydrukowanych przez Totalną Klapę i ukrytych przez Pinokia w dziesiątkach tzw. funduszy celowych nie wspomniał? Tak oszukańczego, zagmatwanego, nieprzejrzystego budżetu państwa nawet w PRL nie było. To nie są finanse demokratycznego państwa. To jeden wielki boordel despoty.
- Nie kłam. Zadłużenie wynosi ponad 1,4 biliona złotych, z czego większość przyrostu to koszt pandemii, a za Tuska było ponad 900 miliardów+ ponad 150 miliardów zabrane z OFE+ sprzedany majątek za ok. 65 miliardów zł.
- W listopadzie było 50 mld nadwyżki a w grudniu deficyt 35 mld. Czyli w miesiąc wydali co najmniej 85 mld zł… Słuszną linię ma nasza władza w zadłużaniu polaków i polek.
źródła: pap.pl, bankier.pl