Niedzielski postraszył, że zakopiańskie Krupówki mogą być początkiem trzeciej fali zakażeń koronawirusem. Głos ministra brzmiał jak głos księdza wygłaszającego kazanie.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski grobowym tonem przypominającym głos księdza na kazalnicy omawiał dziś aktualny stan epidemiologiczny kraju. Stwierdził, że weekendowa balanga na Krupówkach może być źródłem trzeciej, marcowej fali koronawirusa. Zauważył, że liczba zakażeń jest większa o 100 osób niż liczba zakażonych sprzed tygodnia.
Przypomnijmy, że w sobotę i niedzielę na Krupówkach w Zakopanem odbyła się spontaniczna impreza związana z rządowym poluzowaniem obostrzeń pandemicznych oraz z konkursem skoków narciarskich. Dodatkowo radosnym pląsom sprzyjały walentynki.
Zakopane przyciągnęło w ostatni weekend tłumy turystów, ponieważ nasi przywódcy zezwolili na poluzowanie niektórych restrykcji koronawirusowych. Od 12 lutego można otworzyć hotel do 50 proc. obłożenia, a także kino, operę do 50 proc. miejsc. Można też wpuścić narciarzy na stoki oraz pływaków na baseny.
Korzystając z okazji, państwowe służby wykorzystały weekend, aby podreperować trochę budżet państwa. Mamy informacje, że policja interweniowała w Zakopanem około 300 razy i nałożyła 164 mandaty, w tym 121 za brak maseczek. Jak widać, policjanci mocno się starali, jednak nie są to imponujące wyniki jak na kilkadziesiąt tysięcy turystów, którzy w sobotę i niedzielę odwiedzili Zakopane. Widać, że funkcjonariusze wymagają dodatkowej motywacji – może premia?
Rząd chyba wystraszył się własnej łagodności i widząc swobodne zachowanie biesiadników w stolicy polskich Tatr, być może zamierza zmienić front. Stąd „kazanie” Niedzielskiego na dzisiejszej konferencji i ponure groźby powrotu obostrzeń.
Link do wypowiedzi ministra: Minister zdrowia: nie chciałbym, żeby Zakopane stało się naszym San Siro