Mateusz Morawiecki poinformował w niedzielę, że razem z szefami rządów Litwy i Łotwy rozważają uruchomienie artykułu 4. NATO w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. – Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Alaksandra Łukaszenki – zapewnił. Tymczasem sześć dni wcześniej przewodniczący Donald Tusk poinformował, jakie podjąłby działania wobec reżimu białoruskiego jako premier. – Powinniśmy uruchomić artykuł 4 NATO – strofował “luźne” podejście rządu i Morawieckiego.
W niedzielę Straż Graniczna poinformowała, że Łukaszenka przygotowuje się na dużą próbę forsowania granicy. Dodała, że w okolice Kuźnicy docierają kolejne grupy uzbrojonych funkcjonariuszy, a migranci otrzymali od białoruskich służb m.in. gaz. Polskie służby donosiły, że białoruscy żołnierze niszczyli zaporę graniczną.
O sytuację na granicy z Białorusią pytany był w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej premier Mateusz Morawiecki.
– Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Łukaszenki. Nie ma wątpliwości, że sprawy zaszły za daleko. Wiemy już, że żeby zatrzymać reżim białoruski nie wystarczą same słowa. Mamy świadomość, że potrzebne będą wzmocnione sankcje – powiedział szef rządu. Zaznaczył, że “właściwie codziennie” rozmawia z przywódcami europejskich państw w sprawie kryzysu na granicy.
– Bardzo blisko współpracujemy z premierami Litwy i Łotwy, rozmawiałem z nimi w sobotę. Kilka dni temu spotkałem się z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem, wcześniej kontaktowałem się z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która w ostatnim czasie rozmawiała z prezydentem Joe Bidenem. Prezydent Biden ma świadomość akcji prowokacyjnej ze strony Łukaszenki – zapewnił Morawiecki.
Morawiecki “dyskutujemy z Łotwą i w szczególności z Litwą, czy nie uruchomić artykułu 4. NATO”.
– To rozwiązanie, które przewiduje, że strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo któregokolwiek z państw sojuszniczych. Wydaje się, że jest to coraz bardziej potrzebne. Bo nie wystarczy już tylko byśmy publicznie wyrażali swoje zaniepokojenie – teraz potrzebne są już konkretne kroki i zaangażowanie całego sojuszu – oświadczył Morawiecki.
Opozycja już dawno alarmowała
Do tej kwestii odniósł się podczas poniedziałkowej konferencji w Gdańsku lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Przyznał, że sytuacja na granicy bardzo go niepokoi. – Prawdziwym problemem jest to, że nikt z nas nie wie, co polski rząd zamierza z tym zrobić – stwierdził.
– Biorąc pod uwagę fakt, że w tę presję na naszej granicy, w organizowanie grup migrantów zaangażowane są białoruskie służby, to zagrożenie wydaje się poważniejsze, niż tylko wynikające z faktu nielegalnej migracji – powiedział. Dodał, że “bez wątpienia jesteśmy w przededniu zaostrzenia naszych relacji ze wschodnim sąsiadem, które i tak nie są dobre”.
– Jeżeli miałoby dojść do jakiś aktów przemocy, szczególnie przy wsparciu białoruskich funkcjonariuszy czy żołnierzy, to jest dokładnie ten moment, kiedy władza powinna natychmiast zacząć rozmawiać ze wszystkimi obywatelami, w tym z opozycją. Prezydent ma instrumenty, takie jak Rada Bezpieczeństwa Narodowego. To, co jest najważniejsze, to być może już czas zastanowić się, czy nie powinniśmy uruchomić artykułu 4 NATO, jeśli nasza granica będzie bezpośrednio zagrożona presją fizyczną przy udziale Białorusinów, to znaczy mówię o służbach białoruskich – stwierdził Tusk.
– W mojej ocenie jest to absolutnie powód do tego, aby uruchomić konsultacje w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, ponieważ dotyczy to już bezpieczeństwa całej wschodniej granicy Unii Europejskiej i państw NATO-wskich, takich jak Polska i Litwa – dodał.