Eksperci twierdzą że zdjęcie maseczek jest za wczesne. Tak też mówił na początku epidemii Szumowski. Czy PiS chce zwiększyć ilość zachorowań i ogłosić stan klęski żywiołowej?
Eksperci nie rozumieją działań rządu, ponieważ w Polsce nie ma jeszcze takich warunków jak w krajach, które politykę zaostrzeń ograniczają. Czy te działania są oparte o jakieś opinie zakaźników, lekarzy czy innych ekspertów? W Niemczech nie mówiąc już o USA, codziennie dostaje się komunikat od całej rady ekspertów. Czas zdjąć maskę Panie premierze i pokazać naszych ekspertów!
Szumowski miesiąc temu : “obowiązek noszenia masek zostanie zdjęty z chwilą wynalezienia szczepionki na koronawirusa“.
Nauczeni postępowaniem partii rządzącej rodzą się pytania o uczciwość tych działań. Jeszcze nie dawno Minister Zdrowia oświadczał stanowczo że obowiązek noszenia masek zostanie zdjęty z chwilą wynalezienia szczepionki na koronawirusa. Więc co się zmieniło ?
Łukasz Szumowski powiedział przed kilkoma dniami, że epidemia COVID-19 w naszym kraju nie znika, tylko “przechodzi w fazę pewnej kontroli”.
Zdaniem Ekspertów skala zachorowań w naszym kraju nie pozwala na zdejmowanie obostrzeń sanitarnych. Czy w związku z tym rząd nie wie co robi?
Jaki w ogóle był sens działania rządu w sprawie maseczek Flisak: “to będzie to być może znaczyło, że te obostrzenia w ogóle nie były potrzebne“
Prof. Flisiak nigdy nie był zwolennikiem maseczek ale powiedział, że znoszenie obostrzeń teraz to jego zdaniem “pewien eksperyment”. Jeśli się okaże, że mimo że odmrażamy, gdy jest stała liczba zachorowań, a te zachorowania nie wzrosną, to będzie to być może znaczyło, że te obostrzenia w ogóle nie były potrzebne – mówił.
Stwierdził także, że nie uśmiecha się do niego wizja dużego wesela w czasie epidemii. Myślę, że to jest bardzo duże ryzyko, że z takiego wesela będziemy mieli ognisko epidemiczne, zwłaszcza w województwach, w których dalej obserwujemy wysoką liczbę zakażeń – mówił Flisiak.
Flisiak powiedział także, że nigdy nie był zwolennikiem szerokiego nakazu noszenia maseczek. Uważałem, że są one potrzebne w miejscach skupisk ludzkich, natomiast są zupełnie zbędne na otwartej przestrzeni – mówił. Wiele osób mogło zrobić sobie krzywdę, bo noszenie tej samej maseczki przez wiele godzin mogło grozić dodatkowymi zakażeniami. Na pewno to nie sprzyjało ochronie przed rozprzestrzenianiem się zakażeń – dodał.
Oczywiście to prawda z jednym wątkiem. Polacy oszczędzali na maseczkach, nie tak jak Niemcy i Czesi, gdzie te maseczki były stosunkowo tanie lub wręcz rozdawana je za darmo.
Dr Dzieciątkowski : “Widocznie sytuacja gospodarcza, czy też zdrowie psychiczne w tym konkretnym przypadku są ważniejsze od kwestii epidemiologicznych”
– Z punktu widzenia epidemiologii i zdrowia publicznego to nie jest właściwa decyzja. Widocznie zdrowie gospodarcze, czy też zdrowie psychiczne w tym konkretnym przypadku są ważniejsze od kwestii epidemiologicznych. To, czy to będzie dla nas stanowiło zagrożenie, zależy od tego, jak dalece racjonalnie i zdroworozsądkowo będą się teraz zachowywali ludzie na zewnątrz. Jeżeli będą przestrzegać noszenia maseczek w komunikacji publicznej czy w sklepach, jest duża szansa, że nic się nie stanie. Natomiast jeżeli stwierdzą, że zdjęcie kilku zakazów jest sytuacją luźną i w ogóle “hulaj dusza, piekła nie ma”, to może się okazać, że albo to całe plateau, w którym teraz jesteśmy, będzie się jeszcze bardziej odwlekać, albo wręcz przeciwnie i może dojść do wzrostu zakażeń – mówi dla WP abcZdrowie wirusolog, dr Tomasz Dzieciątkowski.