Andrzej Duda złożył propozycję ustawy w której rodzice większością głosów będą decydowali jakie organizacje poza rządowe będą mogły działać na terenach szkół. Ta ustawa może wywołać kolejne podziały wśród polaków.
Polityka wchodzi do szkół
Podczas Kampanii wyborczej Andrzej Duda w podtekście środowisk LGBT obiecał ustawę która będzie nakazywała dyrektorom szkół przeprowadzać głosowanie wszystkich rodziców jakie organizacje będą mogły funkcjonować na terenie placówek oświatowych. Do tej pory decydowali o tym przedstawiciele rodziców czyli Rada Rodziców, Rada Szkoły razem z Dyrektorem Szkoły. Nie trudno przypuszczać że wszelkie mniejszościowe inicjatywy nie będą po przyjęciu takich przepisów miały mieć racji bytu w szkołach.
– Czas najwyższy, by w naszym systemie prawnym, systemie edukacyjnym zgodnie z oczekiwaniami wielokrotnie wyrażanymi przez rodziców, wreszcie to prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (…) było realizowane i zagwarantowane ustawowo – ogłosił prezydent Duda
Nie ulega to żadnej wątpliwości, że cześć rodziców będzie się kierowała pobudkami politycznymi. Tam gdzie PiS ma największe poparcie można spodziewać nie najróżniejszych rozwiązań. Miejmy nadzieję, że dzieciaki nie będą musiały odbywać ćwiczeń z obroną narodową, bo decyzją rodziców będzie to też możliwe.
Rodzice pierwszoklasistów będą decydowali o zajęciach ośmioklasistów i odwrotnie
– Ustawa nie mówi o odbiorcach danego programu. Obawiamy się, że będzie dochodzić do sytuacji, gdy większość będzie decydowała o mniejszości. Wyobraźmy sobie sytuację, że dyrektor dostaje propozycję zajęć skierowanych do uczniów klas VII-VIII. Dlaczego mają o nich decydować rodzice pierwszoklasistów. I odwrotnie? – mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska dla Gazety Wyborczej .
Paradoksalnie proponowane zapisy powodują, że to prawo rodziców zostaje ograniczone” – czytamy z kolei w opinii prezydium komisji dialogu społecznego ds. edukacji,
O zajęciach dla dzieci niepełnosprawnych będzie decydować głosowanie wszystkich rodziców.
W wielu przypadkach może nawet dojść do ograniczenia konstytucyjnego prawa do nauki. Rodziców dzieci niepełnosprawnych często nie stać na dodatkowe zajęcia pozaszkolne. Ponieważ są oni w mniejszości ich zajęcia mogą być zlikwidowane. To samo może dotyczyć dzieci szczególnie uzdolnionych. Do tej pory w szkołach odbywa się wiele dodatkowych zajęć np z nauk ścisłych ale też i z muzyki, rysunku oraz zajęć sportowych. Bez trudu można sobie wyobrazić, że rodzice stwierdzą że zajęcia z np badmintona popularnie zwanego w Polsce kometką nie zyskają aprobaty rodziców. Ograniczy to różnorodność rozwoju dzieci, ale też ograniczy rodzicom prawo konstytucyjne do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami.
WOŚP może zniknąć ze szkół, a dzięki tym zajęciom uratowano już wiele żyć w Polsce.
Na stronie WOŚP znajdziemy wykaz tysięcy szkół, w których WOŚP prowadził zajęcia z udzielania pierwszej pomocy. Trzy miliony dzieci w Polsce umie udzielić pierwszej pomocy dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Przypomnijmy sprawę Ani ze Szczecina która uratowała życie matki i noworodka, którego reanimowała do przyjazdu lekarzy lepiej niż nie jeden dorosły.
Program Edukacyjny “Ratujemy i Uczymy Ratować” prowadzony jest nieprzerwanie od kwietnia 2006 roku i skierowany jest do klas I-III w szkołach podstawowych. Do tej pory Programem objętych jest:
30 623 nauczycieli z 12 557 szkół.
Stanowi to 91% wszystkich szkół podstawowych w Polsce. – Czytamy na stronie WOŚP
Słysząc opluwanie Owsiaka w mediach narodowych nie trudno przypuszczać, że cześć rodziców ulegnie tej propagandzie i zdecyduje o zakazie przeprowadzenia zajęć przez WOŚP w ich szkołach. To samo może dotyczyć wieli innych podobnych organizacji.