Media związane z rządem próbują przykryć aferę z naklejką gazety polskiej. Szukają byle pretekstu aby udowodnić swoje męczeństwo. Niestety te próby przeradzają się w samo ośmieszanie. Również nagłośniony w TVP rzekomy atak na Beatę Kępę okazał się awanturą jej kierowcy z podchmielonymi przechodniami.
Trwa zmasowany atak na tygodnik „Gazeta Polska”. „Nie dajmy się zastraszyć!”
Lej ciotę krzyczeli, przykryli mnie czarnym workiem. Myśleli, że nie żyję”
Taki wpis można było zobaczyć w jednej z gazet , poniżej jeszcze możemy doczytać o wściekłości i furii atakujących niezależną gazetę przez fanatyków z LBGT.
Tymczasem, jak dowiedział się portal niezalezna.pl, do aktu wandalizmu doszło przed siedzibą Klubów „Gazety Polskiej”. Ze skrzynki na listy zdarto naklejki klubów, a na drzwiach ponaklejano wlepki odwołujące się do ideologii LGBT.
Porównajmy atak na gazetę z atakami na osoby nawet nie związane ze środowiskiem LGBT, oczywiście nie namawiam nikogo nawet do zrywania naklejek Gazety Polskiej. Są mi obojętne.
Atak na kioskarza w Poznaniu
O zdarzeniu poinformował w piątek lokalny dziennik “Głos Wielkopolski”. Sprzedawca z kiosku na łamach gazety tłumaczył, że przyszła do niego młoda dziewczyna, blondynka. “Miała na sobie koszulkę z orłem na tęczowym tle. Zapytała czy mam coś przeciwko osobom LGBT. Powiedziałem, że nie, jestem kioskarzem i sprzedaję gazety. Zarówno z lewa, jak i prawa” – wskazywał sprzedawca. Na te słowa mężczyzna miał usłyszeć, że “w takim razie to dla niego” i kobieta z butelki wylała brązową ciecz.
Kioskarz wystawił do sprzedaży gazetę z wkładką, której dystrybucji zabronił sąd. Niestety organy powołane do przestrzegania tego zakazu nie reagują. Wobec tego nie dziwie się obywatelom jeżeli będą dochodzić przestrzegania prawa, środami do tego dozwolonymi. Tego przypadku oblania i pewni zniszczenia mienia kioskarza nie popieram.
Empik, BP, Allegro. Te marki już odmówiły sprzedaży “Gazety Polskiej”
POLUB NAS NA FACEBOOKU