Dyscyplinarne zwolnienie za brak informacji o zagranicznej podróży spotkało niepokornego pracownika olsztyńskiej firmy transportowej. Mężczyzna przekonany o tym, że zostało pogwałcone jego prawo do prywatności próbował szukać sprawiedliwości w sądzie. Sąd opowiedział się jednak po stronie pracodawcy. Zapadł prawomocny wyrok.
Dyscyplinarne zwolnienie pracownika
Przedsiębiorstwo dnia 6 marca 2020 roku wydało zarządzenie w sprawie podjęcia maksymalnych środków zapewniających ochronę zdrowia, bezpieczeństwo pracowników i bezpieczeństwo całego zakładu pracy w związku z rozwojem epidemii COVID-19. Zgodnie z treścią niniejszego rozporządzenia, każdy z zatrudnionych w firmie, był obowiązany do do informowania firmy o powrocie z podróży zagranicznych. Powyższe ustalenia miałby być zabezpieczeniem pozostałych pracowników i zmniejszeniem prawdopodobieństwa zakażenia.
Jeden z pracowników firmy postanowił w wolnym czasie dorobić, przyjmując zlecenie poza granicami kraju. Planem było jednak utrzymanie tego faktu w tajemnicy. Miał świadomość, że gdy sprawa ujrzy światło dzienne, może liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Po powrocie do Polski okazało się, że jest zmuszony odbyć 10- dniową kwarantannę. Nawet wtedy kilkukrotnie zaprzeczał jakoby opuszczał granicę RP. Pracodawca postanowił rozwiązać umowę o pracę z nieuczciwym pracownikiem. Magazynier zaś nie czekał długo by podać swojego szefa do sądu. W poniedziałek został ogłoszony wyrok w sprawie. Sąd podtrzymał winę pracownika.
Wokół tematu narosło wiele kontrowersji
Sam obowiązek o konieczności informowania pracodawcy o tym, w jaki sposób spędzamy czas wolny wydaje się być tematem kontrowersyjnym. Jednak według prof. Moniki Gładoch, radcy prawnego i partnera w kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, zarówno reakcja szefa, jak i decyzja sądu są słuszne.
“Trudno wyobrazić sobie, aby w takich okolicznościach zapadł inny wyrok. Trzeba zwrócić uwagę, że zarzuty naruszenia obowiązków pracowniczych, w tym dbałości o standardy BHP, były prawdziwe. I to bez względu na ocenę, czy pracodawca miał prawo pytać o wyjazdy zagraniczne”
–Istotnym elementem wyroku jest nie tylko potwierdzenie prawa pracodawcy do wydawania wiążących zarządzeń, ale też brak obiekcji sądu w zakresie ochrony danych osobowych. Chodzi np. o zbieranie danych dotyczących szczepień lub testów na COVID-19 – dodał prof. Arkadiusz Sobczyk
Utrata zaufania przez pracodawcę w świetle prawa
Orzecznictwo wskazuje nam wyraźne przesłanki kiedy pracodawca może wypowiedzieć umowę o pracę, powołując się na naruszenie obowiązków pracowniczych. Jedną z nich jest właśnie utrata zaufania.
Słowa prof. Arkadiusza Sobczyka na temat możliwości zbierania danych osobowych przez pracodawcę a także organy instytucji publicznej dają jednak obraz niepewnej polskiej przyszłości, w której konstytucyjne przywileje są stopniowo odbierane w imię “publicznego dobra”.
Dziś, w dobie pandemii, szczególnie zagrożone jest więc nie tylko nasze zdrowie, ale także prawo do prywatności i ochrony danych osobowych…
Refleksję zostawiam Wam. Czekam na komentarze.