“Mafijne rzeczy”, “Bezkarność, bezczelność i plucie na ofiary”. To tylko niektóre określenia jakich użył Domagała określając sytuację polskiego kościoła.
Aktor i wokalista Paweł Domagała wydał trzeci album “Wracaj”, w którym śpiewa o miłości, zamykaniu się na świat i o wierze. To właśnie o wierze i relacji do kościoła, radomianin, który ostatnio zajmuję się także naprawą zegarków, wypowiedział się ostro.
Mafijne rzeczy. Bezkarność, bezczelność i plucie na ofiary.
W wywiadzie dla Plejady, Paweł Domagała przyznał się, że choć jest katolikiem, to nie podoba mu się sytuacja w polskim Kościele.
W utworze “Rzeka” wokalista śpiewa o swojej relacji z Bogiem. Na pytanie czy jego relacja z Bogiem ostatnio ewoluowała, aktor ostro odpowiedział: “Mówienie publicznie o relacji z Bogiem to bardzo niebezpieczna rzecz. Jest to tak intymna i osobista sprawa, że nie lubię się o tym wypowiadać publicznie. Ale nie ukrywam, że jestem katolikiem i wierzę w Jezusa, a swoją wiarę traktuję poważnie.”
Aktor mówi dalej: (…) jestem zrozpaczony tym, co się dzieje w polskim Kościele, a najgorsze jest to, że znikąd nie widzę ratunku. Nikt nic nie wie, nikt nic nie pamięta, nikt za nic nie odpowiada. To wręcz mafijne rzeczy: ukrywanie pedofilii, brak chęci wzięcia odpowiedzialności i stanięcia w Prawdzie. Bezkarność, bezczelność i plucie na ofiary. Wszystko można kupić i sprzedać. Przykład, jaki dają hierarchowie, sprawia, że naprawdę czuję rozpacz. Za mało jest dla mnie w Kościele wiary, a za dużo klerykalizmu i źle rozumianej władzy.”
Już jest za późno na to, żeby Kościół sam się oczyścił.
Na pytanie czy Domagała wierzy w zmianę w kościele, oraz przyznanie się hierarchów do błędu muzyk powiedział: “Szczerze mówiąc, już nie wierzę, że nasi hierarchowie będą mieli odwagę stanąć w Prawdzie, nie wierzę już, że poniosą kary za swoje czyny. Już jest za późno na to, żeby Kościół sam się oczyścił, a była taka szansa. Wydaje mi się, że ludzie odpowiedzialni za to nie zdają sobie sprawy, jak głęboko i daleko sięga zło, które uczynili. I jakie to będzie miało konsekwencje. Wcale się nie dziwię, że młodzi ludzie brzydzą się takim Kościołem, też się nim brzydzę. Cała nadzieja w świeckich osobach, dla których Kościół jest ważny. W nich upatruję nadzieję, bo już na pewno nie w wysoko postawionych księżach, skompromitowanych na całej linii.
W polskim showbiznesie nie ma wielkich gwiazd.
Poza krytyką na temat polskiego kościoła, aktor gorzko wypowiedział się o polskim showbiznesie, mówiąc, że nie ma w nim wielkich gwiazd, ani wielkich pieniędzy. “Wszystko kręci się wokół dziwnych PR-owych kreacji, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego, a koniec końców obracają się przeciwko samym celebrytom.” – powiedział Domagała.