Krystyna Pawłowicz zapisze się w historii Polski jako jeden z symboli obecnej władzy. Polityk PiS, zasiadający obecnie jako sędzia fasadowego Trybunału Konstytucyjnego, nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem Pawłowicz posunęła się o jeden krok za daleko, naświetlając historię z Podkowy Leśnej.
Królowa hejtu
Sprawa jest bardzo wrażliwa i intymna. Trudno powiedzieć, co Pawłowicz chciała zyskać w ten sposób? Najbardziej szokuje fakt, że dotyczy 10-letniego dziecka. Prawniczka znana z wielu hejterskich wypowiedzi zrobiła coś, czego chyba nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Jej wpis wywołał rój trolli, które w komentarzach wymierzają kolejne ciosy w dziecko i dyrekcję szkoły. Do tej pory znaliśmy Pawłowicz z knajackiego języka, jednak dotyczącego dorosłych. Nazywanie ludzi “bydłem”, “szmatami” było standardem w jej wykonaniu.
Jak widać dla Krystyny Pawłowicz nie ma żadnych świętości. Sprawa jest niewątpliwie kontrowersyjna, każdy może oceniać ją po swojemu. Tylko czemu miał służyć ten wpis? Jedynym efektem będzie zaszczucie rodziny i dalsze napiętnowanie. Publiczny outing spotkał się z ostrymi reakcjami w sieci.
Do dyskusji dołączyło kilka osób z obozu “dobrej zmiany”. Pojawiły się wręcz postulaty, żeby odebrać dziecko rodzicom. Trudno zrozumieć, co trzeba mieć w głowie, żeby posunąć się do pisania takich rzeczy? Czy ktokolwiek z nich zadał sobie chociaż trud, żeby poznać tą historię trochę lepiej, niż tylko z krótkiego wpisu na Twitterze?
Niestety nie jest to pierwsza skandaliczna historia polityka PiS, zasiadającego w Trybunale Julii Przyłębskiej, związana z dziećmi. Kilkanaście lat temu Stanisław Piotrowicz bronił podkarpackiego pedofila. Zapewne niebagatelny wpływ miało to, że był nim ksiądz katolicki. “Dzieci spontanicznie przybiegały do niego, obejmowały go. On również dzieci przytulał do siebie, głaskał. Zdarzało się tak, że i pocałował. Zdarzało się tak, że jednocześnie na kolanach siedziało kilkoro dzieci. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone” – mówił Piotrowicz. Niedługo później sąd potwierdził, że dochodziło do molestowania, zarzuty okazały się prawdziwe.