Pułkownik Adam Mazguła wydał właśnie kolejny felieton, w którym ostro punktuje władzę PiS. Uważa, że w Prawo i Sprawiedliwość to “dojąca partia zgnilizny lawendowej”. Kontrowersyjne wypowiedzi emerytowanego oficera Wojska Polskiego odbijają się szerokim echem zarówno w środowiskach opozycyjnych, jak i rządowych z wiadomych względów. Mazguła w swoich felietonach niezwykle mocno i celnie zarazem wyraża sprzeciw rządowi PiS, popierając swoje opinie faktami. “Brawo pułkowniku! Koniec dyplomatycznych rozmów z bandytami” – wtóruje mu jeden z internautów.
Wpisy Adama Mazguły zyskują coraz większą popularność. Rzesza fanów pułkownika wzrasta z kolejnymi felietonami. Widać to po tysiącach lik’ów i komentarzy. Wszystko dlatego, że rzadko kto w naszym kraju ma odwagę by mówić wprost, to czego inni z różnych względów bali by się powiedzieć.
Dojąca partia zgnilizny lawendowej.
PiS nie jest partią prawicową, a tym bardziej, nie jest lewicową. To dojąca partia portfelowa zgniłej lawendy, ludzi bez ideowych, nikczemników i łotrów, ubeków i dewiantów seksualnych, którzy wbiegli do polityki nie dla jakiś tam pieniędzy, ale po władzę i po fortuny finansowe. Nie po jakąś tam władzę, ale taką, bez odpowiedzialności, bezkarną, która tworzy przywileje dla siebie, aby mogła z nich czerpać maksymalne zyski, ale i obowiązki, jednak tylko dla zmanipulowanego oraz wyzyskiwanego narodu. Na gruzach demokratycznych procedur kontroli PiS-władza stworzyła system bandytyzmu, dając sobie takie uprawnienia, które pozwalają kraść bez umiaru i na rachunek przyszłych pokoleń. Stworzyła system, w którym pobiera nasze pieniądze z przejętego we władanie banku i zostawia dług, który jest naszym długiem wymagalnym, rozłożonym na całe pokolenia. Policja chroni bankowców, prokuratura umarza sprawy zbuntowanych przeciwników właścicieli banku, a służby pilnują, aby dalej wszyscy musieli wpłacać i przetrzymywać pieniądze tylko w tym banku. Przy okazji wszyscy przymusowi klienci banku, aby nimi mogli być, muszą spowiadać się, czy są wiernymi i grzecznymi poddanymi „rasy panów”, modlić się do księdza i posyłać mu swoje dzieci do zabawy w Boga i jego owieczki. W ramach ochrony życia i rodziny, kobiety mają obowiązek wymagalny pod rygorem przemocy rodzić, tworząc nowych umiłowanych podatników zadłużonych. A wszystko to pod dumnie powiewającą narodową flagą i przy dźwiękach marszu uzbrojonych brunatnych bojówek narodowego boga specyficznego honoru w okupowanej ojczyźnie. Na koniec jedyny przekaz medialny „prawdziwych Polaków” nada orędzie lub zachwyt satrapy, jak to wspaniale żyć dla Polski i jej najlepszej w świecie konstytucji. Niewielu już pamięta, że mieliśmy żyć w państwie demokratycznym, w którym władza służy obywatelom! Oślepieni propagandą Polacy nie widzą, że władza od dawna im nie służy, ale zrobiła z obywateli poddanych, niewolników ciemnoty parafialnej okupacyjnej dojącej partii zgnilizny lawendowej. Dość tego! Wypie*da*ać! – napisał płk. Adam Mazguła