Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia wydanym w lutym, noszenie przyłbic jako niespełniających norm sanitarnych, jest zakazane. Mimo, że od tego czasu minęło wiele tygodni, na antenie telewizji rządowej możemy nadal oglądać stróżów prawa, niestosujących się do zaleceń epidemicznych.
Najciemniej pod latarnią
Pomimo mojego skrajnie krytycznego stosunku do “mediów publicznych”, obiektywnie muszę stwierdzić, że zmiany personale w “Magazynie kryminalnym 997” wyszły programowi na dobre. Duetowi Bohatkiewicz i Wochal udało się wznieść go na wyższy poziom, to jedna z naprawdę bardzo nielicznych rzeczy stworzonych na Woronicza w ostatnim czasie, którą można polecić z czystym sumieniem.
Wróćmy do meritum – będąc naocznym obserwatorem lwiej większości demonstracji, odbywających się w przeciągu ostatniego roku w Warszawie, niejednokrotnie widziałem brutalne pacyfikacje ludzi na protestach. Czasem wystarczył tylko brak założonej maseczki, żeby w nagrodę dostać porcję gazu pieprzowego, połączoną z “zawinięciem na dołek”. Bez znaczenia był fakt, iż demonstracje odbywały się na powietrzu i nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, mówiących o możliwości zakażania na otwartej przestrzeni.
W takiej sytuacji wypadałoby, żeby służby restrykcyjnie pilnujące prawa, same dawały dobry przykład. Jak się to ma do rzeczywistości? 1 kwietnia na stronie VOD TVP pojawiło się nagranie najnowszego odcinka “997”, uzupełnione napisem “premiera” w prawym górnym rogu. Nie jest to, żadna powtórka, czy przypomnienie historycznych spraw. Mimo to, na ekranie możemy zobaczyć kilku policjantów w studiu, noszących przyłbice, formalnie zakazane od ponad miesiąca! Niezależnie kiedy kręcono ten program, sprawia to wrażenie dysonansu. Jaki to przykład dla milionów widzów? Wielu z nich ma problemy z oddychaniem, mimo to nie może sobie pozwolić na komfort noszenia takiej formy zasłonięcia ust.