Poseł Piotrowicz były prokurator stanu wojennego tłumaczył się z lotu samolotem rządowym w raz z małżonka o statusie HEAD. Jego Tłumaczenie wywołuje wiele śmiesznych komentarzy.
– Rzeczywiście 15 marca wspólnie z żoną lecieliśmy na pokładzie samolotu z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. Mogę ten przypadek określić jako wypadek losowy. Moja żona tego dnia była w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Potrzebowaliśmy przewieźć wyprodukowany tam lek dla mojej małżonki, który może być przewożony tylko w stanie zamrożenia. Musiałem to zrobić. Starałem się o bilety na rejs LOT-u do Rzeszowa, jednak bilety były “obłożone” i ich nie dostaliśmy. Dowiedziałem się, że jest możliwość lotu z marszałkiem do Rzeszowa. I z tej możliwości z małżonką skorzystaliśmy – wypowiada się poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
Słowa te skomentowała Maciej Bąk z Radia ZET.
Nie wiem, czy poseł Piotrowicz zdaje sobie sprawę, jak druzgocące dla PiS jest jego tłumaczenie o locie z lekiem dla żony w czasach gdy ludzie jeżdżą po kilkadziesiąt kilometrów po brakujące lekarstwa.
Piotr Rafalski (historyk): A kogo to obchodzi, że żona lek potrzebowała? A ilu ludzi ostatnio z powodu kryzysu lekowego musiało po medykamenty jeździć do innych miast? I nikt im samolotów nie podstawiał. Nawet kosztów podróży NFZ nie zwraca.
– Bezprawne loty samej rodziny marszałka kochanego Marka Kuchcińskiego za publiczne pieniądze. Zabieranie na pokład partyjnych koleżków: Zdzisława Krasnodębskiego i towarzysza Piotrowicza. Udostępnienie sejmowego mieszkania synowi, by mieszkał tam sam na koszt podatnika Republika bananowa PiS – komentuje Szymon Komorowski (Opozycja Obywatelska).
– Zgrabnie poseł Piotrowicz przypomniał o poprzednim kryzysie w trakcie obecnego kryzysu – mówi dziennikarz Michał Kolanko (Rzeczpospolita).
Aktualizacja 8 sierpień List Romana Giertycha i wypowiedź lekarza eksperta
Dr Paweł Grzesiowski dla Gazeta.pl o tłumaczeniu Piotrowicza: Sprawa jest bardzo wątpliwa – Gazeta.pl
Dr Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologi i terapii zakażeń, w rozmowie z Gazeta.pl odniósł się do słów posła Stanisława Piotrowicza i przeanalizował je z medycznego punktu widzenia.
Ponieważ polityk nie wymienił nazwy leku, ale wspomniał o Instytucie Hematologi, lekarz sugeruje: “Wyobrażam sobie, że w grę wchodzą jakieś preparaty stosowane w chorobach krwi. Obecnie nie wydaje się pacjentowi preparatów krwiopochodnych w stanie zamrożonym. Osocze czy krioprecypitat są przechowywane w stanie zamrożenia, ale stosowane wyłącznie w obszarze medycznym, bo może to
zrobić jedynie uprawniona służba krwi”.
Nie wydajemy leków pacjentom w postaci niegotowej do użycia(…).Natomiast są wyjątki, biorąc pod uwagę kwestie ściśle medyczne – istnieją leki, głównie z zakresu czynników krzepnięcia krwi stosowane w hemofilii, które wymagają rozpuszczenia przed podaniem w przypadku krwotoku.
Minister oświaty zaprosił wiceprezydentów miast, ale ich nie przyjął. Tak PiS traktuje samorządy.
Dodaje, że w takim świetle tłumaczenie polityka wydaje się niejasne:
Powiem szczerze, że taki argument jako uzasadnienie podróży rządowym samolotem, jest według mnie niejasny, bo takie leki można przewieźć pociągiem, albo samochodem. Wszystkie preparaty termowrażliwie transportowane są w specjalistycznych opakowaniach termoizolacyjnych i czas transportu nie jest liczony w minutach.
List do posła Piotrowicza. Od Romana Giertycha
Szanowny Panie Pośle!
Bardzo Panu dziękuję za obronę Marszałka Kuchcińskiego. Dotychczas sądziłem, że tylko ja publicznie go bronię, ale widzę, że ma również przyjaciela w pana osobie. Tak, panie pośle zachował się Pan wspaniale. Gdy już wilki dopadały słabnącego Marszałka Sejmu, Pan zawołał do nich próbując skierować na swoją osobę watahę dziennikarską. Przyznanie się, że ze szpitala pobrało się 500 ampułek leku, a następnie przewiozło państwowym samolotem do domu w sytuacji, gdy miliony Polaków mają kłopoty z zakupem podstawowych leków, gdyż ich najzwyczajniej nie ma, to rzadki przykład brawury na granicy szaleństwa. W polityce takich przykładów właściwie nie ma. Ostatnim było działanie pana Petru, który poleciał (znowu samolotem!) na wakacje zachęcając kolegów do blokady Sejmu. Ale i to przy Pana brawurze jest niczym. Bo przecież Petru nie popełnił żadnego przestępstwa, a używanie samolotów służbowych do prywatnych (nawet najbardziej godnych) celów to zwykłe przestępstwo, co Pan zapewne wie doskonale. Tym bardziej podziwiam Pana brawurę, że oświadczył Pan, iż pomoc dla Pana była taka jak dla każdego obywatela w Pana sytuacji. Tak panie Pośle! Wszyscy wiedzą, że to bezczelne naplucie wszystkim w twarz, ale Pan to zrobił nie z głupoty, debilizmu, czy nawet zwykłej pogardy dla wyborców, tylko Pan to zrobił dla Marszałka, aby od niego odciągnąć zainteresowanie. To prawdziwa, piękna męska przyjaźń. Marszałek powinien Panu na czole złożyć swą najpiękniejszą ciumkę.
Roman Giertych
Minister oświaty zaprosił wiceprezydentów miast, ale ich nie przyjął. Tak PiS traktuje samorządy.
Źródła Facebook, Gazeta.pl , Wyborcza.pl , Fakt, Superekspres
POLUB NAS NA FACEBOOKU, UPRZEDŹ SWOICH ZNAJOMYCH