Taka sytuacja miała miejsce na sesji rady Miejskiej w Łodzi. Zachowanie radnych PiS było wręcz kompromitujące. Na sesji poruszano trudne tematy związane z epidemią. była to sesja Rady Zachowanie radnych nie przypominało zachowania osób trzeźwo myślących.
Radni chyba nie zdawali sobie sprawy z tego, że to się nagrywa
Sesja rady ze względów bezpieczeństwa epidemiologicznego odbywała się za pośrednictwem internetu. Każdy z radnych połączony był on-line z przewodniczącym. Łącze i aplikacja umożliwiały przekaz obrazu i dźwięku.
Przewodniczący zwracał uwagę, prosił o opanowanie i spokój, ale to do radnych PiS nie docierało
- Czy może Pan przestać mówić w tym momencie?
- Sam sobie udzieliłem głos – opowiada radny
Krzyki Jarosław !
“Jako samorządowcy podejmujemy działania” Przewodniczący próbował po raz kolejny rozpocząc sesję ale znowu przerwał mu radny PiS “Panie przewodniczący my umiemy czytać.
Będziemy mówić co chcemy bo walczymy o demokrację
- Proszę przestać i proszę mówić mówić na temat – prosił przewodniczący – jakby Pan mówił że ziemia jest płaska to też by pan o tym mówił? – tłumaczył dalej przewodniczący
- “ale może sobie stanąć na stole nawet i zatańczyć panie przewodniczący, proszę nie przerywać – odezwał się inny radny
- …Sierp młot i knebel – kolejny radny wykrzykiwał
Nas oglądają mieszkańcy, ośmiesza Pan radę miejską – tłumaczył przewodniczący
Przewodniczący próbował przejść do punktu obrad tj Apel o odwołanie wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego, ale radni Radosław Marzec i Sebastian Bulak uniemożliwiali mu to.
Podczas odczytywania kolejnych punków obrad jeden z radnych włączał hymn ZSRR tym samy uniemożliwiając przewodniczącemu prowadzenie obrad.
W pewnym momencie radny, który chciał w spokoju uczestniczyć w sesji nie wytrzymał i zaapelował w twardych męskich słowach do radnego PiS, Radosława Marca
Radny Marzec powiem to wprost po chamsku, ma nos stop uruchomiony mikrofon i udaje idiotę co nie jest w jego przypadku trudne, ponieważ widzimy że to on ma włączony mikrofon
Inny Radny twierdził że też chciałby zabrać głos, ale krzyki radnych z PiS mu uniemożliwiają. Oświadczył że od samego początku był przeciwny sesjom rady w trybie on-line i uargumentował to tak “generalnie obowiązuje zasada, że człowiek rozsądny nie daje małpie brzytwy, natomiast Pan przewodniczący postanowił postąpić inaczej i teraz radni PiS z tego korzystają. ”
Oświadczenie Marcina Gołaszewskiego, Przewodniczącego Rady Miasta Łodzi
– Radni z Klubu Prawa i Sprawiedliwości dorównali do standardów swoich kolegów z ław sejmowych. Ich zachowanie było jawnym chamstwem. Takie postępowanie absolutnie nie licuje z powagą obrad sesji Rady Miejskiej. Radny Radosław Marzec, przewodniczący Klubu PiS, stwierdził, że zabierze głos bez żadnego trybu i nikt mu nic nie zrobi.
Wielokrotnie próbowałem przeczytać uzasadnienie do uchwały o odwołanie wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego, a radni Radosław Marzec i Sebastian Bulak uniemożliwiali mi to. Przerywali czytanie, puszczali hymn ZSRR. Gdy prosiłem, żeby nie zabierali głosu, mówili, że i tak będą się odzywali. Nastąpiło naruszenie powagi sesji i godności wielu radnych. Określenia, które padały ze strony radnych PiS-u, były kompromitujące. Wczoraj do radnych Rady Miejskiej odzywali się łodzianie, oburzeni przebiegiem ostatniej sesji.
W Statucie Miasta Łodzi nie ma zapisów, umożliwiających przewodniczącemu Rady Miejskiej podejmowanie kroków dyscyplinujących i wzywanie radnych do porządku. Dlatego chciałbym wystąpić z inicjatywą wprowadzenia takich zmian w Statucie Miasta Łodzi i regulaminie pracy Rady Miejskiej. Zapisy będą podobne do tych, które już funkcjonują w Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Chciałbym wprowadzić zapisy: „Przewodniczący czuwa nad przestrzeganiem w toku obrad regulaminu rady, powagi i porządku sesji. Przewodniczący może zwrócić uwagę radnemu dwukrotnie, a jeżeli dany radny nie dostosuje się do tego, to przewodniczący może odebrać mu głos. Przewodniczący ma prawo dwukrotnie wezwać radnego do porządku, następnie przewodniczący ma prawo wykluczyć radnego z obrad. Radny będzie miał prawo odwołania się do całej rady, a rada w głosowaniu będzie decydować o jego ewentualnym wykluczeniu z obrad”. Należy jeszcze doprecyzować szczegóły wprowadzonych zmian. Rozmawiałem już z przewodniczącymi innych klubów radnych, uważam, że z przewodniczącym Klubu Radnych PiS nie ma co rozmawiać.
Nie chciałbym, żeby kiedykolwiek powtórzyła się sytuacja z ostatniej sesji. Takie zachowania są niedopuszczalne, urągają godności innych osób. Czułem się bardzo zażenowany i oburzony. Jestem profesorem przyzwyczajonym do standardów akademickich. Ludzie nie mogą tak ze sobą rozmawiać. To, co stało się na ostatniej sesji, to zwyczajny skandal – dodał przewodniczący Marcin Gołaszewski.