Centrum Białoruskiej Solidarności poinformowało o spotkaniu Rafała Trzaskowskiego z rodzicami Ramana Pratasiewicza. Prezydent zaoferował pomoc.
Spotkanie odbyło się z inicjatywy Rafała Trzaskowskiego, który w czasie rozmowy z Dmitrijem i Natalią Protasewicz dopytywał o szczegóły sprawy karnej przeciwko Romanowi i jego dziewczynie Zofii, ich status zdrowotny, a także wyraził poparcie rodzicom Romana zarówno w jego imieniu, jak i w imieniu całego polskiego społeczeństwa, które doświadczyło takich wydarzeń podczas Powstanie ′′ Solidarności “.
Po spotkaniu Rafal Trzaskowski postanowił udzielić pomocy rodzicom Romana Pratasewicza. Według komunikatu, rodzice Pratasiewicza “podziękowali prezydentowi Warszawy i wszystkim Polakom za ogromne wsparcie i solidarność z narodem białoruskim”.
Czy rodzice Pratasiewicza też będą musieli szukać pomocy w Moskwie?
Miejmy nadzieję, że po spotkaniu z rodzicami więzionego Białorusina nie znajdzie się kolejny “Terlecki” z PiSu i nie każe poszukać sobie pomocy u Putina. Takiego pouczenia doświadczyła uznawana przez wolny demokratyczny świat Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji. Ona również spotkała się z Trzaskowskim i przyjęła jego zaproszenie na spotkanie z młodzieżą organizowane przez Prezydenta Warszawy. Dzięki PiSowi inicjatywa Trzaskowskiego “Campus Polska Przyszłości” nagrała już międzynarodowego rozgłosu.
Polskie władze nie wykazały nadgorliwości, żeby ochronić Pratasiewicza przed Łukaszenką.
Pratasiewicz zwracał się do polskich władz o międzynarodową ochronę, ale do dziś nie wiadomo co się stało, że jej nie otrzymał. Decyzję odmowną miał wydać Urząd ds. Cudzoziemców. Raman przebywał w Polsce od 2019 roku. Razem ze Sciepanem Puciłą, innym redaktorem Nexty, złożył wszystkie wymagane dokmenty ale status azylanta dostał tylko jego kolega w 2020 roku. Pratasiewicz zniecierpliwiony brakiem odpowiedzi zdecydował się złożyć dokumenty azylowe również na Litwie, do tego potrzebował swojego paszportu. Kiedy odwiedził polski urząd dowiedział się, że jego prośba o azyl została odrzucona. Równolegle wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zapewniał w mediach, że azyl został przyznany. Kiedy sprawę nagłośniły media wiceminister stwierdził, że białoruski opozycjonista “nie dokończył procedury azylowej w Polsce”