Wszystko można zwalać na koronawirusa, ale pamiętajmy, że epidemia trwa już prawie pół roku. Rząd nawet nie stara się rozwiązywać problemów, a one narastają z dnia na dzień.
Paradoks cen mięso staniało, pozostałe produkty mocno w górę.
Kurczak w skupie kosztuje 2 zł za kilogram, a jego koszt produkcji to 3 zł za kilogram. Warzywa zdrożały bo nie ma rąk do pracy, które pomagały zebrać plony. Mięso staniało poniżej kosztów produkcji ponieważ nie ma odbiorców. Połowa produkcji mięsa w Polsce to eksport, część rynków jest zamknięte, ale trzeba też powiedzieć o Chinach, które nagle zaczęły kupować na innych rynkach . W praktyce może to oznaczać zamykanie ubojni, mleczarni czy młynów, a to grozi załamaniem sprzedaży.
Rolnicy nie dostali jeszcze obiecanych pieniędzy za suszę z poprzedniego roku. Zamiast dopłat mają dostać pożyczki.
Nawet więcej powiem, niektórzy dostali tylko część , a resztę dostaną jak będą pieniądze w budżecie- twierdzi Janusz Piechociński. Za to co innego mówił Andrzej Duda na swoich spotkaniach wyborczych. Rząd zapowiada nowe aplikacje komputerowe dla rolników w sprawie suszy. Rolnik będzie mógł złożyć wniosek elektronicznie, ale po co jak i tak nie dostanie pieniędzy.
“Obecnie staram się, by te środki zostały w pełni wypłacone, mam już zobowiązanie w tej sprawie ze strony premiera. Oczywiście stara się o to cały czas także minister rolnictwa. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie te środki będą wypłacone tym, którzy ich jeszcze nie otrzymali” – powiedział prezydent na początku maja br.
Kredyt zamiast obiecanej dotacji
Ci wszyscy, którzy mieli oszacowane klęski mogą uzyskać bardzo nisko oprocentowany kredyt na 100 proc. strat, rozliczany w 50 proc. fakturami od czasu wystąpienia tej klęski, czyli zaległe faktury na środki do produkcji będą uwzględnione –powiedział Minister Rolnictwa i dodał Niestety, konsekwencje koronawirusa ponosimy wszyscy .
Gdzie jest obiecane 500+ , 300+ na każdą świnie i krowę?
Wnioski o wsparcie dla rolników miały być przyjmowane od 15 marca. Jednak przepisy są skomplikowane i mocno ograniczają grono wnioskodawców. A pamiętamy miał być to powszechny program dostępny dla każdego rolnika.
Czytaj również : Ceny żywności mocno w górę. To seria błędów w polityce rządu. “Chłopak miał zapał do gospodarki teraz mu ręce opadają”
Trzeba spełnić różne warunki przyznania pomocy pod względem gatunku, płci i wieku – czyli tego, co można wyczytać z danych w IRZ. Jak wynika z proponowanych przepisów, ubiegając się o płatność za dobrostan rolnik podejmuje zobowiązanie roczne, a w jednym gospodarstwie można realizować więcej niż jeden wariant. W warunkach przyznawania pomocy kryje się jednak sporo haczyków, które mogą skutecznie ograniczyć grono beneficjentów.
Czytaj także Grozi nam susza, chleb zdrożał, a oni wywożą z kraju zapasy pszenicy.
Rolnicy są załamani obostrzeniami przy kwarantannie pracowników. Muszą płacić po tysiąc zł za testy i zapewnić prawie hotelowe warunki zamieszkania.
W tym momencie nie jestem w stanie sprostać wymaganiom co do przebiegu kwarantanny w gospodarstwach. Za dwa tygodnie zacznie się zbiór, a ja muszę do tego czasu znaleźć pracowników, co nie jest łatwe, potem opłacić testy, w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych, a także wydzielić kwatery z osobnymi wejściami dla kilkudziesięciu osób. To niewykonalne – mówi plantator truskawek po opublikowanym przez ministra rolnictwa rozporządzeniu ułatwiającym zatrudnianie pracowników sezonowych.
Marcin Orzeł, producent truskawek i malin z Lubelszczyzny, za dwa tygodnie przystąpi do zbiorów truskawek. Do pracy musi zatrudnić od 60 do 70 pracowników z Ukrainy. Zgodnie z nowymi przepisami musi zorganizować i opłacić wykonanie wymazu do testu PCR, celem wykluczenia zakażenia dla każdego z nich.
Leszek Grabowiecki plantator truskawek mówi – korzystamy z pracowników ze wschodu z Białorusi od x lat, w tym roku stoi to pod wielkim znakiem zapytania, bo do końca nie wiemy, teoretycznie mogą przyjechać, ale przerażają nas koszta i wymogi jakie będziemy musieli ponieść. Ludzie są potrzebni lada dzień, fizycznie jest to niewykonalne.
W sprawie pomocy rządowej powiedział – poza obniżonym Krusem o niczym mi nie wiadomo z czego mógłbym skorzystać.
Do każdego hektara truskawek rolnik musi dopłacić ponad 10 tysięcy zł za same tylko testy.
Testy trzeba wykonać dwa, jeden przy odbiorze pracownika z granicy (to wymóg obowiązkowy) , drugi po tygodniu. Koszt jednego testu to około 530 zł. Na każdy hektar potrzeba około 10 pracowników, czyli łatwo policzyć, że do każdego hektara rolnik musi dopłacić 10 tysięcy zł.
Jeden z punktów kwarantanny przewiduje natomiast, że „w przypadku dużej liczby pracowników w gospodarstwie należy wydzielić oddzielne kwatery (oddzielne wejścia) dla niewielkich grup osób – do max 10 pracowników, i tak zorganizować ich pobyt, aby w okresie odbywania kwarantanny grupy nie stykały się ze sobą zarówno w pracy, jak i poza nią w pomieszczeniach socjalnych, podczas transportu na pole/miejsce wykonywania pracy, na podwórku
Transport z granicy i kwarantanna na koszt rolnika
Pracownik w ciągu 24 godzin ma trafić do docelowego gospodarstwa transportem zorganizowanym np. busem bądź transportem zapewnionym przez rolnika. Po przyjeździe do miejsca docelowego pracodawca zatrudniający zobowiązany jest do zgłoszenia PPIS właściwemu ze względu na miejsce lokalizacji gospodarstwa faktycznej listy osób zatrudnionych w gospodarstwie zobowiązanych do odbywania w nim obowiązkowej kwarantanny. Pracownik odbywa 14-dniową kwarantannę na terenie gospodarstwa
Chłopie co ty mówisz ? Janusz Piechociński do ministra rolnictwa
Janusz Piechociński na słowa ministra Ardanowskiego że ASF (afrykański pomór świń) jest pod kontrolą zareagował słowami “Chłopie co ty mówisz? Dziewięć województw, z czego wielkopolska największy region produkcji polskich świń znajduje się w znacznej mierze w szarej strefie. … nie udało nam się i to rząd zaniedbał wprowadzenie tego co inne kraje z sukcesem zrobiły, czyli regionalizacji. A więc tych województw w których nie ma ASF żebyśmy mogli robić eksport. W związku z tym polscy producenci wieprzowiny …pół roku temu kupowali prosiaka z Belgi a przed wszystkim z Danii warchlaka 20 kg za 400 -450 zł a dzisiaj za tucznika 100 kg biorą po 6 zł/kg i nie bardzo ma kto to dać. Ci co znaleźli się w niebieskiej strefie w ogóle maja problem sprzedaży.
Polskie rolnictwo traci rynki zagraniczne. Chiny podwoiły import z Polski nie importują.
Janusz Piechociński w wywiadzie dla Koronawirus Raport w TVN24 mówił o zmianach na rynkach zagranicznych, mniejszego zapotrzebowania z powodu zamkniętej gastronomi w prawie całej Europie. Spadło zapotrzebowanie na produkty mięsne a “wzrosły koszty, wzrosła pensja minimalna, o 13% wzrosły ceny energii, bardzo istotne. W związku z tym na tym szeregu od pola do sklepu, do pańskiego i mojego stołu stworzyły sie dodatkowe impulsy kosztowe“
Chiny podwoiły sprowadzanie żywności do swojego kraju. Polska nie uczestniczy w tej wysyłce. Prezydent Duda chwali się ile godzin rozmawia z prezydentem Chin, ale nie wiadomo o czym rozmawiali, bo efektów nie widać żadnych
“Pomoc państwa to jest dużo dymu i słów” Janusz Piechociński
“Minister Ardanowski który moim zdanie zawalił wiele spraw w tym i ubiegłym roku. Proszę sobie wyobrazić że rolnicy zeszłego suszowego nie dostali a mamy maj tegoroczny, niektórzy dostali informacje że dostana 2,5 tys na hektar a resztę im sie dopłaci jak będą pieniądze w budżecie. W międzyczasie kiedy szykowaliśmy się na wybory 10 maja, rolnicy i Polacy, od prezydenta i premiera słyszeli że przyspieszone zostaną te zaległości. To jest wyjątkowo niepoważne”mówił Janusz Piechociński i dodał –
Łatwo nie tylko w stosunku do rolników formułuje się prosty przekaz – oto poprzednicy wszyscy zawalili problem dopłat europejskich i mamy już od 2004 informacje że PiS zabiega o to aby dopłaty były równe średniej europejskiej”. .. Polska stała się największym biorcą środków unijnych, tkaże polska wieś i polskie rolnictwo”. Umowy te były negocjowane przez rząd PO-PSL
Źródła Sad24, TVN Raport Koronawirusa, KalendarzRolników.pl, Wprost Biznes.