Andrzej Duda nie byłby sobą, gdyby co jakiś czas nie skompromitował się na arenie międzynarodowej. Mogłoby wydawać się nieprawdopodobnym, że osoba z wyraźnym rosyjskim akcentem jest w stanie wkręcić naszę głowę państwa, podając się za prezydenta Francji. Jednak takowa sztuka udała się (kolejny raz!) rosyjskiemu, powiązanemu z kremlowskimi służbami, youtuberowi. Duda dał się nabrać na żart, jednocześnie pokazując jak bardzo nieudolne są nasze służby.
“Macron” dzwoni do Dudy
Sytuacja na Ukrainie, przynajmniej w teorii, powinna postawić w stan wyjątkowej gotowości polski kontrwywiad wojskowy. Jednak opisywana historia dowodzi, że na tej płaszczyźnie doszło do gigantycznego zaniedbania. Rosyjski celebryta sieciowy po raz kolejny zadzwonił do kancelarii prezydenta, podając się za Emanuela Macrona. Po połączeniu z Andrzejem Dudą zaczął go wypytywać o szczegóły incydentu w Przewodowie. Naszemu prezydentowi nie zapaliła się czerwona lampka, mimo bardzo charakterystycznego, wschodniego akcentu swojego rozmówcy.
– Cześć przyjacielu, jak się masz? – słyszymy na nagraniu. – Cześć Emanuel, to Ty? – zapytał Duda. – Tak, to ja – usłyszał w odpowiedzi. – Dziękuję ci, że dzwonisz – rozpoczęła się 7-minutowa rozmowa. W dalszej części Rosjanin zaczął się dopytywać o wybuch rakiety i podejście naszych sojuszników. Interesowało go, co powiedział Biden i Zełenski oraz to, jak będzie wyglądać śledztwo. Nasza głowa państwa przekazywała mu te informacje, mimo wschodniego akcentu rozmówcy, który rzekomo miał być Francuzem. Całość nagrania możecie usłyszeć poniżej:
Nic w tym dziwnego jak od siedmiu lat mamy rządy komunistycznych PiS-owskich niedouków a Duda tak jak Kaczyński obaj niedouczeni dochtórzy prawa są tak bystrzy jak spuszczona woda w klozecie
Jak sam pisze w swojej książce bez matury.