“Jako kraj jako chrześcijanie, po prostu się kompromitujemy, zasłaniając się polityką. Niestety w imie polityki popełniono wiele zbrodni“- powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska w wywiadzie dla TVN24.
Temat grupki uchodźców zablokowanych z jednej strony służbami białoruskimi a z drugiej polskim wojskiem i policją, jest w tej chwili najważniejszym tematem w Polsce. PiS trafił na podatny grunt i próbuje wprowadzić narrację zagrożenia. Tysiące uchodźców miałyby zalać Polskę, jeżeli nastąpi jakiekolwiek ustępstwo w stosunku do tych osób koczujących na granicy. Społeczeństwo polskie ze względów historycznych jest bardzo wrażliwe na obcych, więc wydaje się, że pisowskie media mogą odnieść początkowy sukces w tym temacie. Niewiele się jednak mówi o tym co wymsknęło się jednemu z wiceministrów Morawieckiego, o tym że służby przyznały się już do siedmiuset uchodźców, którzy przekroczyli granicę i nikt nie wie gdzie mogą się znajdować. W związku z tym nie dziwi fakt, że PiS chce nagłośnić sprawę grupki uchodźców, ponieważ jeżeli ruszyłaby prawdziwa fala, to uchodźcy przeszliby naszą granicę spokojnym spacerkiem. Sposób w jaki PiS prowadzi tą brudną propagandę budzi odrazę.
Po wczorajszym wywiadzie Władysława Frasyniuka, który ocenił zachowanie polskich żołnierzy nazywając ich watahą psów, media neonarodowe miały niezłe używanie. Pomimo odcięcia się TVN od wypowiedzi byłego opozycjonisty pojawiły się nawet głosy odebrania koncesji.
Nie tylko Władysław Frasyniuk ma złe zdanie o zachowaniu polskich służb strzegących naszych granic. Bardzo krytycznie do ich postawę ocenia siostra zakonna Małgorzata Chmielewska, która odpowiada za jedenaście domów noclegowych dla ludzi bezdomnych. Na jej blogu pojawił się wpis pt.
“TO NIE FALA, TO LUDZIE“
Bez względu na to, kto gra w tę okrutną grę człowiekiem naszym obowiązkiem ludzi przyzwoitych jest podać rękę ofiarom. Naszym obowiązkiem chrześcijan jest podać rękę ofiarom. – czytamy na blogu siostry Małgorzaty
Innym cytatem z tego samego wpisu siostry Małgorzaty – “Płacz dziecka znad granicy dociera do uszu Boga Miłosierdzia. Obyśmy się nie zdziwili, że to oni stać będą na bramce u św. Piotra” Piotr Kraśko zaczął wywiad.
S. Chmielewska nie widzi innej drogi rozwiązania tej krytycznej sytuacji jak tylko w pierwszej kolejności pomoc cierpiącym osobom na granicy, a potem rozwiązać szerszy problem, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Serdecznie dziękując wszystkim osobom zaangażowanym w pomoc wskazuje na dramat wykorzystanych politycznie bezbronnych ludzi.
Ze strony władz białoruskich, to wiemy o co chodzi, ale zadziwia mnie postawa władz polskich – twierdzi s. Chmielewska wskazując, że z takimi sytuacjami będziemy mieli coraz częściej do czynienia z uwagi na niepokoje na świecie.
Nie możemy jako Polska, jako kraj dopuszczać do tak dramatycznych scen jakie dzieją się w tej chwili na granicy. Nie wolno grać życiem ludzkim, nie wolno po ludzku nie wolno po chrześcijańsku – dodała
Siostra nie jest zwolenniczką wpuszczania wszystkich migrantów ale uważa, że naszym obowiązkiem jest wpuszczenie tych “którzy stoją u naszych bram – mamy taki obowiązek“- podkreśla. Możemy stworzyć im godne warunki bo to co sie tam dzieje w tej chwili to są tortury poniżanie, to również jest niegodne z prawem – dodaje
Służba Graniczna i politycy drwią z ludzkiego nieszczęścia
Jeśli powołujemy się na chrześcijaństwo, politycy niektórzy, na swoja wiarę chrześcijańską czy katolicką, to nie ma dyskusji to do nich należy znalezienie szybkiego rozwiązania a już kpiną są, po prostu drwiną z tych nieszczęsnych ludzi, którzy tam tkwią na tej granicy , przykładowo zagłuszanie silnikami samochodów, czy traktorów, zagłuszanie możliwości komunikacji ludzi, którzy chcą pomóc. To już jest drwina z ludzkiego nieszczęścia. To jest mniej więcej tak ja ja bym głodnemu człowiekowi podawał kawałek chleba i w momencie kiedy on chce to chwycić to mu to zabieram – porównała niegodne zachowanie polskich służb
Siostra Małgorzata wskazuje kilka rozwiązań dla rządu. Organizacje z którymi jest związana są w stanie tymczasowo zając się uchodźcami. Są w stanie zająć się nawet większą niż trzy tysiące grupą osób, ponadto są w stanie zorganizować korytarze humanitarne do wielu krajów, w szczególności dla osób starszych oraz matek z dziećmi.
“Jesteśmy świntuchami”. “Jako kraj jako chrześcijanie, po prostu się kompromitujemy”
Gdybym nie była siostrą to bym powiedziała ktrótko – jesteśmy świntuchami, jesteśmy złymi ludźmi, nie ma takiej sytuacji w której nie można by podać ręki drugiemu człowiekowi nawet ryzykując własne życie – krytykuje aktualne poczynania polskich władz.
Nie ma sytuacji, w której polityka zabroniłaby mi podać rękę drugiemu człowiekowi, po prostu nie ma. To mnie może kosztować, ale nie ma takiej sytuacji. To jest nakaz ewangeliczny, tu nie ma dyskusji. Czasami wymaga to bohaterstwa, do czego nie każdy jest stworzony, ale w tym wypadku tych trzydziestu ludzi stojących na granicy to nie wymaga żadnego bohaterstwa
Jako kraj jako chrześcijanie, po prostu się kompromitujemy, zasłaniając się polityką. Niestety w imie polityki popełniono wiele zbrodni– powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska w wywiadzie dla TVN24.