Oddalony z funkcji, były duchowny Michał Woźnicki nie odpuszcza. Ostatnio “zasłynął” bulwersującą wypowiedzią pod adresem Maryli Rodowicz oraz Beaty Kozidrak, nazywając je “spróchniałymi matronami”. Tym razem atak został skierowany wobec dziennikarza Gazety Wyborczej, który opisał jego ekscesy w swoim artykule. Nie uszło to uwadzę kontrowersyjnego księdza, który postanowił odnieść się do całej całej sytuacji w charakterystyczny dla siebie, wulgarny i bezkompromisowy sposób.
Przypomnijmy, że Michał Woźnicki został wydalony z zakonu salezjanów przez władze kościelne. Nie ma już uprawnień do wygłaszania kazań. Mimo tego, były ksiądz nie chciał opuścić zakonu i postanowił wbrew zakazom odprawiać msze w swoim pokoju. Wszystkie”nabożeństwa” relacjonuje online.
Dziennikarz Gazety Wyborczej zaatakowany przez byłego duchownego
Pod adresem Piotra Żytnickiego, który zdecydował się opisać ostatnie wybryki księdza, padły szokujące słowa. Woźnicki skrytykował umiejętności dziennikarskie mężczyzny, oraz w szyderczy sposób odniósł się do jego orientacji seksualnej. Żeby tego było mało, pokazał jego wydrukowane zdjęcie.
“To dziennikarstwo na poziomie chłopca w piaskownicy. Piotr Żytnicki z Gazety Wyborczej przyznał na jej łamach, że jest osobą o skłonnościach homoseksualnych i członkiem społeczności LGTB. Więc takie osoby w gazecie żydowskiej dla Polaków zajmują się sprawami Kościoła “. – skomentował Woźnicki.
“Jeśli ktoś mnie przekona, że kiszka stolcowa ma funkcję wchłaniającą, a nie odwrotnie, to jestem za. Proszę sobie wyobrazić takich ludzi, z taką twarzą. Jak to wszystko wygląda od podszewki, co dają, komu i jak. Biologia o tym mówi. Zboczenie “
Gdy Biblia wjedzie za mocno…
Do wystąpień byłego księdza Michała Woźnickiego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Pełne nienawiści, antysemickie i homofobiczne kazanie niespecjalnie nas zdziwiło. W odpowiedni sposób zareagowała Maryla Rodowicz, która w humorystyczny sposób odpowiedziała na “zaczepkę” księdza. Mamy nadzieję, że Pan Piotr Żytnicki podejdzie do sprawy z takim samym dystansem.