Szef Wiadomości wypiera się, że wykonuje instrukcje polityków PiS, mimo ujawnienia maili


Na stronie PoufnaRozmowa pojawiły się kolejne fragmenty korespondencji decydentów z Nowogrodzkiej. Przedstawiciele najwyższych polskich władz przez wiele miesięcy używali prywatnych skrzynek pocztowych, służących do kontaktu podczas podejmowania kluczowych rozstrzygnięć związanych z naszym krajem. Wszystko skończyło się w momencie, gdy hakerzy włamali się do jednej z nich. Teraz mechanizm decyzyjny polityków rządu jest stopniowo wystawiany na światło dzienne. Właśnie poznaliśmy szczegóły odnośnie tego, jak powstaje flagowy program TVP – Wiadomości. Ich szef, Jarosław Olechowski odpiera zarzuty, że kiedykolwiek otrzymał polecenia od polityków PiS.

Instrument władzy

Według ujawnionej korespondencji, Kurski i Olechowski są wykonawcami rozkazów, płynących od bliskich współpracowników Mateusza Morawieckiego – Mariusza Chłopika i Michała Dworczyka. To właśnie ci politycy instruują telewizję, nazywaną też rządową, jakie tematy ma poruszać o 19:30. Chłopik i Dworczyk ustalali, kogo trzeba zaatakować i jakich argumentów użyć podczas szczucia na przeciwników politycznych. Pracownicy TVP mieli być na ich usługach, wypełniając wolę rządzących.

W korespondencji pojawiają się nazwiska sędziego Kurzawy i Grzegorza Schetyny. Wymieniony jest też warszawski Sąd Apelacyjny i lista wskazówek, jakie mają być użyte podczas robienia materiałów. Z udostępnionych treści wynika też, że wywiady robione z politykami PiS są ustawione. Pracownicy z Woronicza dostają wytyczne, o co mają pytać, żeby goście byli odpowiednio przeszkoleni tematycznie przed pojawieniem się w studiu. – Po rozmowach mamy prośbę, by jutro TVP bardzo ładnie zaatakowało te osoby, które taki wyrok wydały i w ogóle warszawski sąd apelacyjny według topowych kancelarii w Warszawie to stajnia augiasza”. (…) My z Michałem Dworczykiem musimy wiedzieć kto idzie a następnie go odpowiednio przygotowujemy (pisownia oryginalna) – to fragment instrukcji dla pracowników TVP.

Jarosław Olechowski broni się, tłumacząc, iż “nie kojarzy takiego mail`a”. Na jego profilu przypięte jest przesłanie: “nie jestem na niczyjej służbie. Pracuje dla widzów Wiadomości”, które ma podkreślać niezależność i rzetelność dziennikarską. Pod tym wpisem znajdują się prawie 2 tysiące komentarzy, w większości niepozostawiających suchej nitki wobec metod, którymi się posługuje. Wielu internatów już dawno zarzucało mu “bycie na usługach Kaczyńskiego”, oceniając stopień stronniczości jego pracy. Właściwie trudno znaleźć w tym gąszczu jakąkolwiek odmienną opinię.

Z całością można zapoznać się poniżej.

Exit mobile version