Obóz władzy już kilka lat temu wszedł na ścieżkę wojenną z Unią Europejską w sprawie praworządności. Najbardziej radykalne skrzydło ugrupowania rządzącego, związane z Solidarną Polską, otwarcie mówi, że kontrola nad sądami jest ważniejsza niż miliardy euro, wspierające nasz kraj w trudnym okresie. Nierespektowanie orzeczeń TSUE niesie ze sobą poważne konsekwencje finansowe, dotykające każdego z obywateli. Jednak o krok dalej poszedł Patryk Jaki, bezpardonowo atakując prezydenta za kompromisową inicjatywę w tej sprawie.
Andrzej Duda zapowiedział kilka dni temu ugodowy projekt ustawy, likwidujący Izbę Dyscyplinarną. Wokół niej toczy się teraz oś sporu z Komisją Europejską. Głowa państwa chce dzięki temu utorować drogę do odblokowania środków finansowych dla Polski. Ma to być przejawem odpowiedzialności za państwo. Chodzi o niebagatelne fundusze, których wartość można historycznie porównywać jedynie z planem Marshalla, mającym odbudować gospodarki zniszczone przez 2 wojnę światową.
Okazuje się, że w obozie dobrej zmiany istnieje radykalne skrzydło, które nie chce tych pieniędzy. Wiceszef resortu sprawiedliwości, Michał Woś, stwierdził, że powinniśmy się wycofać z Funduszu Odbudowy. Podobne sugestie płyną ze strony Adama Bielana. Jednak wszystkich przebił Patryk Jaki, nie bawiąc się w żadne próby dyplomacji. Na swoim kanale platformy YouTube, zamieścił kilkunastominutowy film, na którym miesza z błotem prezydenta. – No i proszę państwa, jeśli ktoś proponuje tego typu ustawę, no to jak to można nazwać, coś takiego? Osłabianie państwa, wprowadzanie chaosu, nie pierwszy raz z resztą. No to jak to można nazwać, proszę państwa? Zdradą? Jak piszą może niektórzy. Czy jak? Przecież to jest pytanie retoryczne – rzucił europoseł Solidarnej Polski. Dalej uzewnętrznił sugestie, że prezydent zaproponował ten projekt jedynie z myślą o własnej karierze i przyszłej pracy w instytucjach międzynarodowych. Pojawiły się też rozczarowujące nawiązania do zawetowania ustawy Lex TVN.
Materiał spotkał się z wieloma entuzjastycznymi komentarzami jego sympatyków. Czy jest to początek otwartej wojny w obozie dobrej zmiany?