Szokująca decyzja wojewody. Nie miał litości dla uchodźców w Warszawie


We wtorkowe południe w stolicy ponownie zawyją syreny wojewódzkiego systemu ostrzegania i alarmowania. Ma to na celu upamiętnienie 79. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Taką decyzję podjął wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Stało się to wbrew woli organizatorów obchodów rocznicy, którzy są temu przeciwni ze względu na kilkaset tysięcy ukraińskich uchodźców wojennych, przebywających w Warszawie. Specjaliści nie mają wątpliwości, że sygnały alarmowe spowodują niepotrzebny stres u migrantów, przypominając dramatyczne wspomnienia z wojny w ich ojczyźnie.

Ponowne odgrzanie wojennej traumy

Zaledwie 9 dni temu w miastach całej Polski zawyły syreny alarmowe, które miały nadać rangę uroczystościom smoleńskim. Przeciwni temu byli włodarze miast, podnosząc argument troski o komfort Ukraińców, szukających schronienia w naszym kraju. Głośne wycie syren automatycznie odświeża wspomnienia z alarmów bombowych, potęgując stres, zwłaszcza wśród dzieci. Krytycznie wypowiedzieli się o tym eksperci, zajmujący się problematyką migracji. Okazuje się, że we wtorek setki tysięcy osób z Ukrainy znowu doświadczy sygnałów alarmowych, przywołujących bolesne wspomnienia. Stoi za tym wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Jego pomysłowi są przeciwni nawet żydowscy organizatorzy uroczystości upamiętniających powstanie w getcie. Decyzja wywołała ogromne emocje wśród internautów.

Co ciekawe, wiele wpływowych medialnie osób rozpoczęło akcję dezinformacyjną, obarczając w domyśle winą za włączenie syren samorządowców i wyborców opozycji, którzy są temu całkowicie przeciwni. – Jutro w Warszawie zawyją syreny. Gdzie jesteście Wy, którzy zaledwie kilka dni temu gwałtownie protestowaliście przeciw syrenom? Gdzie jesteście kłamcy, hipokryci, obłudnicy? Gdzie??? – napisał na profilu twitterowym właściciel portalu Salon24 – Sławomir Jastrzębowski. Wiele osób przypomniało mu, że stoi za tym były poseł PiS, a obecny wojewoda mazowiecki, Konstanty Radziwiłł. W dodatku wbrew włodarzom stolicy. Mimo to, wpis nadal nie zniknął z jego profilu.

Exit mobile version