Tajemnicze włamanie do mieszkania Olgi Tokarczuk. Prokuratura wydała postanowienie.


Włamanie do mieszkania Olgi Tokarczuk miało miejsce z 25 na 26 stycznia 2020. Policja została zawiadomiona przed północą.

Na miejsce zdarzenia przyjechali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej. Według informacji Gazety Wrocławskiej zginęła gotówka oraz biżuteria.Zabezpieczono ślady i wszczęto dochodzenie.

Jak dowiedziała się Gazeta Wrocławska, niestety policji nie udało się – póki co – trafić na jakikolwiek ślad złodziei. Nie ma wizerunków, choćby portretów pamięciowych. Przeanalizowano zapisy kamer monitoringów z różnych miejsc w pobliżu okradzionego domu, ale nic to nie dało. Jak się dowiadujemy, śledczy dysponują rysunkami skradzionej biżuterii. Jednak nie ma tam nic tak wyjątkowego, żeby była szansa na odnalezienie skradzionych rzeczy na przykład w lombardach.

Choć śledztwo formalnie umorzono, policja cały czas przygląda się sprawie. Jeśli uda się trafić na jakikolwiek trop, sprawa może zostać wznowiona.

Tokarczuk nie jest lubiana przez polską władzę. Minister Kultury przyznał że nie doczytał żadnej z jej książek do końca.

Tokarczuk jest autorką m.in.: “Podróży ludzi Księgi”, „”Prawieku i innych czasów”, “Gry na wielu bębenkach”, “Prowadź swój pług przez kości umarłych”, “Ksiąg Jakubowych” oraz “Biegunów”,

10 października Szwedzka Akademia poinformowała, że Olga Tokarczuk została laureatką literackiego Nobla za rok 2018.

Minister Kultury Gliński poucza noblistkę Tokarczuk

Doceniam przede wszystkim język i warsztat. Jest wybitnie utalentowaną osobą i dlatego pewnie słusznie dostała nagrodę Nobla”.

W słowie pewnie jest oczywiście pisowski przytyk. Słowo „pewnie” (słusznie), co podważa zasadność nagrody dla Tokarczuk. Innym razem opowiedział :

 Tak, to dobrze, że Polka otrzymuje prestiżową nagrodę. Dobrze by było, żeby była rozsądną polską pisarką, która by rozumiała polskie społeczeństwo i polską wspólnotę. To zresztą przesłanie do wszystkich polskich wybitnych artystów, którzy często używają bardzo mocnych słów i złych emocji w swych wypowiedziach publicznych” – powiedział minister Gliński.

Exit mobile version