Ojciec Mateusza Morawieckiego, Kornel na rok przed odejściem na tamten świat wypowiadał się o Rosji Władimira Putina w samych superlatywach. Pokazywał się też wśród szemranych ludzi prawicy głoszących oficjalnie poglądy zbieżne z rosyjskimi i nie krył się z tym. Przekonywał, że “Rosji nie należy się bać, Krym chciał być rosyjski”, a “Rosja nie prowadzi agresywnej polityki, a rosyjska demokracja istotnie nie odbiega od europejskich standardów” – przekonywał w sierpniowym wywiadzie dla “Do Rzeczy” lider Wolnych i Solidarnych, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego. Pada w nim wiele kontrowersyjnych tez dotyczących Polski, Ukrainy, Zachodu, Chin. Zazwyczaj emocjonalnych, często niespójnych i trafnych.
Morawiecki senior stwierdził, że “przedstawia się go obecnie jako zwolennika Putina”, a przecież “był przedstawiany jako polityk antyrosyjski”. Według taty premiera, żywotnym interesem dla Polski, dla pokoju, dla sprawiedliwości i dla Europy” jest “otwieranie się ludzi na sprawę rosyjską” i zbliżenie z Rosją. W końcu to “największe państwo świata – gospodarczo, dyplomatycznie, kulturalnie”.
Pytany o aneksję Krymu przez Ukrainę Kornel Morawiecki stwierdził, że ‘Zielone ludziki” zajęły Krym bez wystrzału, bo Krym chciał być rosyjski”. – To jest zderzenie dwóch racji. Z jednej strony racji nienaruszalności granic, z drugiej prawa ludów do samostanowienia – dodał.
W innym wywiadzie w RMF FM Morawiecki mówi: „ja tej agresywnej polityki rosyjskiej tak specjalnie nie widzę (…) Przecież na Donbas najpierw Kijów puścił czołgi, samoloty i armaty”. Na antenie radiostacji poseł sprzeciwił się budowie amerykańskich baz w Polsce, jak sam stwierdził „nie widzę jakby potrzeby, bo to jest jakby szykowanie nas do wojny”. Zdaniem ojca premiera Polska „powinna poprawić stosunki z Rosją.
“Starajmy się nasycić ten cały układ polityki wschodniej jakąś taką pozytywną treścią, nie szukajmy tutaj zwady” – przekonywał tata Mateusza Morawieckiego.