Warszawska prokuratura bada, czy słowa papieża, a dokładnie – „Bóg kocha Cię takiego, jakim jesteś”, umieszczone na tęczowej fladze obrażają uczucia religijne. Tak abstrakcyjna sytuacja wywołała falę komentarzy, a prokuratura znów stała się obiektem żartów.
Prokuratura nie kocha wszystkich
W ostatnich dniach, głośna stała się sprawa dwóch mężczyzn, którzy umieścili na tęczowym transparencie słowa papieża Franciszka. Słowa te, papież wypowiedział do Juana Carlosa Cruza – osoby homoseksualnej i ofiary molestowania ze strony księdza. Wydawałoby się, ze umieszczenie cytatu na tęczowej fladze nie jest niczym nadzwyczajnym i przejdzie bez większego echa. Jednak nie w Polsce. Kogoś najwyraźniej transparent uraził, pojawiło się doniesienie do prokuratury. Zachowanie podejrzanych, rzekomo skutkowało obrazą uczuć religijnych. Jak donosi “Dziennik Zachodni”, od kilku dni możemy znaleźć w Internecie dokument z uzasadnieniem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście:
Prokuratura znów traci w oczach Polaków
Sytuacja wywołała oczywiście falę komentarzy – niepochlebnych względem prokuratury. Pojawiły się także liczne żarty i memy, podważające zasadność prowadzonego śledztwa. W “Wyborczej” możemy znaleźć także komentarz mecenasa Michała Wawrykiewicza z inicjatywy „Wolne Sądy”:
To nie tylko przesada. To jakiś absurd! Prokuratura próbuje nadać cechy kryminalne zupełnie niewinnej, w żaden sposób nieobraźliwej manifestacji poglądów, szukając w tym celu jakiegoś ideologicznego uzasadnienia.
Coraz więcej osób poddaje także w wątpliwość sens przepisu o „obrazie uczuć religijnych”, zwłaszcza jeśli otwiera furtkę do tego typu nadużyć. Możemy przy okazji przyjrzeć się przepisowi – mówi, o publicznym znieważeniu przedmiotu czci religijnej lub miejsca wykonywania obrzędów. Nietrudno samemu sobie odpowiedzieć, czy słowa papieża umieszczone na tęczowej fladze były którymkolwiek z nich.