Trzaskowski jedynym ratunkiem. Unia nie da pieniędzy żadnemu rządowi, który nie przestrzega rządów prawa w swoim kraju. To już postanowione.


To bardzo poważna deklaracja i cios w Andrzeja Dudę, który kilkukrotnie złamał konstytucję i podpisywał ustawy niezgodne unijnym porządkiem prawnym i zasadami członkostwa w UE. Natomiast pozycja Trzaskowskiego jest w tej chwili o wiele lepszym wyborem dla Polaków, ponieważ może zaproponować inne rozwiązania, np przesyłanie pieniędzy bezpośrednio do samorządów, o czym już bardzo wstępnie się dyskutuje.

Polska i Węgry mogą być nawet zawieszone

Wśród kraków na czarnej liście są oczywiście Polska i Węgry, które są przedmiotem postępowania dyscyplinarnego z art 7, w związku z obawami dotyczącymi praworządności. Te dwa kraje będą miały bardzo trudna drogę w celu otrzymania unijnych funduszy, oraz z funduszu na rzecz walki z koronawirusem. Zarówno liderzy Parlamentu Europejskiego, jak i szef Rady Europejskiej, Charles Michel, zapowiadają “silne powiązanie między wypłatą funduszy UE, a poszanowaniem rządów prawa

Nie ma co ukrywać, że nawet jak wybory wygra Andrzej Duda to bardzo trudno będzie się mu negocjowało. Pod uwagę będą brane nie tylko jego działania wbrew polskiej konstytucji, ale też sposób jego ewentualnego wybrania go na prezydenta w nadchodzących wyborach. Unia nie wtrąca się w proces wyborczy, to nie znaczy, że nie ma prawa go oceniać, a to już będzie rodziło określone skutki.

W Politico czytamy że budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027 ma wynosić 1074 miliardy euro (około 4,8 biliona złotych). Dodatkowo państwa członkowskie mają mieć do dyspozycji 750 miliardów euro (niecałe 3,4 biliona złotych) w funduszu odbudowy po koronakryzysie – takie propozycję przedstawił w piątek, po kilku tygodniach negocjacji z państwami członkowskimi, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

Polska miała dostać 275 miliardów zł z samego tylko funduszu odbudowy.

– Za tydzień 27 liderów przyjedzie do Brukseli i będzie to nasze pierwsze fizyczne spotkanie od początku kryzysu. (…) Dyskusje prowadzone 19 czerwca pokazały mocny sprzeciw wobec niektórych elementów pakietu. W rezultacie natychmiastowo rozpocząłem negocjacje i bilateralne spotkania z wszystkimi przywódcami i w oparciu o te dyskusje przedstawiam moją zmienioną propozycję – powiedział b. premier Belgii na konferencji prasowej w Brukseli.

Żarty się skończyły, nikt nie da pieniędzy komuś kto nie przestrzega praworządności w swoim kraju

Ogłaszając propozycję kompromisu w sprawie przyszłego wieloletniego budżetu Unii oraz funduszu odbudowy po kryzysie koronawirusowym, przewodniczący Rady Europejskiej powtórzył również wymagania ze strony wielu krajów członkowskich UE, aby w obu tych planach wprowadzić mechanizm uzależniający wypłatę unijnych środków od przestrzegania zasad rządów prawa.

Mechanizm dotyczyłby przede wszystkim Polski i Węgier, w sprawie których Bruksela wszczęła procedurę dyscyplinującą na podstawie art. 7 traktatu UE.- czytamy w Politico

– Zaproponowałem silne powiązanie między funduszami Unii Europejskiej a poszanowaniem rządów prawa. Mamy różne instrumenty, które dotyczą tej kwestii. Po pierwsze, w sprawie “warunkowości” nowego budżetu utrzymałem lutową propozycję sankcji na fundusze przyjmowanych przez Radę głosowaniem większością kwalifikowaną, także monitoringu praworządności przygotowywanego przez Komisję Europejską – powiedział.

Większe kontrole praworządności.

Dodał, że zaproponował, że Komisja Europejska i Trybunał Obrachunkowy będą raportowały o naruszeniach rządów prawa, które mają wpływ na wdrożenie budżetu UE, również jeśli chodzi o art. 7 traktatu o UE. – Zaproponowałem zwiększenie funduszy na projekty związane z praworządnością i wartościami – oświadczył.

Niemcy obecnie sprawują prezydencję w UE i Merkel chce, żeby porozumienie budżetowe zawrzeć jak naszybciej, łagodząc w tym celu wymagania w sprawie rządów prawa, a drażliwa kwestia powiązania przestrzegania zasad państwa prawa z dystrybucją unijnych pieniędzy, będzie nieuchronnie w przyszłym tygodniu ważną częścią debaty na szczycie przywódców w Brukseli.

Niemiecki rząd od dawna angażuje się w wysiłki mające na celu znalezienie sposobu na uzależnienie wypłat środków unijnych od przestrzegania norm demokratycznych. Wydaje się jednak, że kryzys koronawirusowy mógł trochę zmodyfikować podejście Merkel.

Parlament Europejski nie zgadza się na propozycje Merkel złagodzenia warunków wobec Polski

Politycy najbogatszych krajów Unii mają nadzieję na wprowadzenie reguł uzależniających dotacje z UE od przestrzegania praworządności od przyszłego już budżetu. Zapowiadają, że jeżeli takie przepisy nie zostaną w końcu wprowadzone to są skłonni nawet zawetować ustawę budżetową.

Natomiast ostanie wypowiedzi Angeli Merkel świadczą o tym że Niemcy nie chcą w tej chwili naciskać na uzależnienie wypłat od praworządności.

„Słyszę od niemieckiego rządu, że chcą najpierw uzgodnić budżet, a następnie kwestię praworządności, ponieważ budżet wymaga jednomyślności, a na przykład … Polska i Węgry nie mogą zostać zmuszone do zgody na pytania dotyczące praworządności „ w czwartek powiedział dziennikarzom Daniel Caspary, przewodniczący grupy Merkel Christian Democratic Union (CDU) w Parlamencie Europejskim, .

Widzę presję, na jaką stoi niemiecki rząd, że musimy bardzo szybko przejść do budżetu i funduszu naprawczego, ponieważ pieniądze muszą przyjść bardzo szybko”, dodał Caspary, grożąc, że Parlament zawetuje umowę ” dopóki nie ma sensownego rozwiązania kwestii praworządności ”.

Trzaskowski już w lutym apelował do UE “Nie karzcie miast za grzechy PiS”

Niestety polityka PiS-u może doprowadzić do tego, że część pieniędzy zostanie Polsce zabrana. Ofiarą mogą paść samorządy – mówił w Brukseli prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Zaproponował, by Unia więcej środków przeznaczała na miasta z pominięciem rządów centralnych. Do pomysłu przekonuje prezydentów miast z całej Europy.

Exit mobile version