O programie ,,Motel Polska” pisaliśmy już na łamach naszego portalu. Jest to program, w którym ludzie oglądają i komentują fragmenty z TV. Jeden z Youtuberów, Dominik Bos, po pierwszych odcinkach tego show postanowił wypowiedzieć się na ten temat. W swoim video udowodnił, że uczestnicy programu są ludźmi pośrednio lub bezpośrednio związani z partią rządzącą. Pokazał, że jest to program manipulacyjno-rządowy. Opisał go bardzo trafnie: ,,jest to rządowa telewizja, która emituje rządowe klipy, ludziom w sporej części związanych z rządem, którzy pochwalają działania rządu”. TVP nie pozostało dłużnym i na odpowiedź Dominika, puszczono fragment jego filmiku ludziom, którzy siedzieli na kanapie programu Motel Polska.
Dominik, gdy zobaczył klip na jego temat w TVP, także nie pozostał dłużny i postanowił skomentować fragment programu, w którym ludzie komentowali jego filmik. Sam zauważył, że uczestnicy komentowali jego wypowiedzi, które są wyrwane z kontekstu. TVP nie pokazało fragmentu, w którym Dominik udowadnia, że ludzie, którzy siedzą na kanapie MP, są związani z PiS-em. Telewizja wyemitowała tylko końcówkę jego wypowiedzi. Do tej końcówki uczestnicy wypowiadali swoje zdanie.
,,Jest to rządowa telewizja, która emituje rządowe klipy, ludziom w sporej części związanych z rządem, którzy pochwalają działania rządu’‘
Ludziom w MP najwyraźniej brakowało merytorycznych argumentów. Zamiast odnieść się do treści video Dominika, komentowali jego wygląd oraz prześmiewczo nazywali go ,,mędrcem”, ,,panem youtuberem” oraz ,,ekspertem”. To przerażające, że w publicznej telewizji nikt nie widzi, że termin ,,ukobiecić się”, może być dla kobiety przykry. Pani, która we wcześniejszym odcinku użyła takiego zwrotu, nie rozumie, co jest w tym złego. Dominik pokazał ten fragment jako przykład słów krzywdzących. Niestety nikt z MP nie zrozumiał wagi jego wypowiedzi.
Jedna z uczestniczek programu oświadczyła, że Dominikowi chyba ktoś płaci, skoro ,,tylko siedzi cały dzień przed TV”. O ironio, powiedziała to kobieta, która występuje w programie polegającym na siedzeniu przed TV. Jak słusznie zauważył Dominik, jemu płacą za to osoby, które chcą go oglądać. Ta pani za to dostaje pieniądze z podatków, nawet osób, które nie lubią TVP.
W całym programie uczestnicy nie odnieśli się do żadnego z merytorycznych argumentów Dominika. Woleli komentować jego wygląd, czy śmiać się z faktu, że jest Youtuberem. Na to idą publiczne pieniądze z naszych podatków.