Tvp info: Niska frekwencja na protestach proaborcyjnych. Analiza gry politycznej prawicy


Telewizja Publiczna idzie w zaparte. Od samego rana mogliśmy oglądać konferencje prasowe najważniejszych polityków po stronie opozycyjnej, którzy stanowczo twierdzili. że nie ma zgody na kolejne, niekonstytucyjne prezydenckie buble i mieszanie się w dialog z “diabłem”. Obraz rzeczywistości zakrzywia się w magiczny sposób, gdy “odpalimy” TVP INFO.

Niska frekwencja na marszach – żart?

Według “paskowych” na protestach antyaborcyjnych jest niska frekwencja. Cały materiał rozpoczyna się od skrytykowania (przez reportera, opłacanego za publiczne środki?) faktu iż opozycyjni liderzy odmówili współpracy, a to przecież władza wychodzi z pomysłami do ludu? “Wszędobylski” reporter przytacza wypowiedzi szefowej Strajku Kobiet i Borysa Budki, którzy między wierszami stwierdzili, że głównym celem jest obalenie rządu PiS. Trudno się z tym nie zgodzić, skoro na marszach, nawet tym najbardziej kulturalnym zdarza się rzucić krótkim i stanowczym: WYPIER*A*Ać! W kolejnej części tęgie głowy potwierdzają, to co przed chwilą “tworzył” wszędobylski reporter. Adrian Stankowski z “Gazety Polskiej Codziennie” zaczął tryskać miodem na uszy PiSowskich apartczyków, ale i tch “twardych” odbiorców.

To wszystko, co się dzieje to wina opozycji i skalkulowana politycznie gra – twierdzi “na przekór” na antenie TVP INFO dziennikarz “radiomaryjny”

“Emerytowani oficerowie to kumuchy”

W następnych ujęciach reporter przytacza jeszcze kilka wypowiedzi “swoich” dziennikarzy, a następnie – jak przystało na standardy niezależnego dziennikarstwa – informuje o liście podpisanym przez ponad dwustu byłych oficerów służb wojskowych, w którym nawołują do poszanowania praw, wolności obywatelskiej i Konstytucji. Jest jedno ale. W materiale powiedziano dalej, że większość z nich to mówiąc wprost “komuniści i złodzieje”, także i w tej informacji nie otrzymaliśmy rzetelnego przekazu, a czysto polityczny, zabarwiony retoryką znaną nam wszystkim od lat.

Obszerny materiał pełny “politycznego gdakania” bardzo płynnie przechodzi na temat dewastacji świątyń, miejsc kultu. Reporter informuje, że nadal Kościół jest atakowany, mimo, że czołowi politycy PiSu, jak choćby Andruszkiewicz, przyznawali, że jest spokojniej. Ewidentnie widać, że stronie rządowej zależy, by dalej mamić małomiasteczkowych telewidzów, jakie to wielkie cywilizacyjne zagrożenie niesie za sobą opozycja, a tak naprawdę faktem jest, że te wszystkie dewastacje nie były nikomu potrzebne i nikt o zdrowych zmysłach nie popiera takiego rodzaju strajku. To po prostu wandalizm w czystej postaci i nie jest to rozwiązanie godne standardów europejskich, na które opozycja się powołuje. Politycy powinni się stanowczo odcinać od tego rodzaju poczynań, ale skoro to rewolucja to nie można jej też nadto “przeszkadzać”, dlatego zapewne jest, jak jest.

Ostatni fragment tego kiepskiego materiału odwołuje się do ludzkich sumień, ale ma też za zadanie wystraszyć, tych, którym może przez jedną, małą chwilę przejść myśl, by ruszyć z tłumem na protest. Przywołuje się tu Prokuratora Krajowego, który polecił by brano pod uwagę, że zgromadzenia są nielegalne i by nie oszczędzać takiego zatrzymanego delikwenta. Poniżej owa relacja:

źródło: twitter.com

Exit mobile version