Wanda Traczyk-Stawska wywołuje olbrzymie emocje za każdym razem, kiedy występuje publicznie. Uczestniczka Powstania Warszawskiego słynie z charyzmy i bezkompromisowego języka. W przeszłości wielokrotnie dała też odczuć, że nie po drodze jej z obecną władzą. Czy to właśnie brak sympatii do obozu rządowego był przyczyną tego, że jej wystąpienie podczas obchodów 1 sierpnia zostało wycięte z anten TVP?
Wanda Traczyk-Stawska jest zadeklarowaną zwolenniczą opozycji, która określiła jasno swoje sympatie polityczne. M.in. aktywnie wspierała Rafała Trzaskowskiego w trakcie kampanii wyborczej oraz protestowała przeciwko przepisom zaostrzającym prawo aborcyjne w 2020 roku. Kombatantka pełni też funkcję przewodniczącej Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy przy Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Z tej okazji miała dziś okazję wygłosić przemówienie na Powązkach w obecności wielu przedstawicieli obozu “dobrej zmiany”.
Weteranka Powstania Warszawskiego apelowała, żeby nie zaogniać relacji z Niemcami, jak również dostarczyć najnowszy sprzęt na Ukrainę. Z jej ust padło też kilka krytycznych słów wobec wojewody mazowieckiego, Konstantego Radziwiłła. – Pierwszą z największych potrzeb jest krzyż położony to na kurhanie. On tu musi leżeć, albo ja się tu położę, bo tu leżą prochy ponad 50 tys. ludzi: wojsko, ludność cywilna, niemowlaki, starcy i nie pozwolę żeby ktokolwiek wchodził tu i bezcześcił to miejsce. Jestem w sporze z panem wojewodą. Pisałam ja, pisał pan prezydent. Prosiliśmy, żeby ten krzyż był tutaj położony, bo on jest niezbędny – zwracała się w jego kierunku. Jednak jej emocjonalnego przemówienia nie transmitowała stacja Jacka Kurskiego. Traczyk-Stawska została wycięta z anteny i w czasie, kiedy przemawiała, pokazano zupełnie inny materiał. Jest to sprawdzona technika realizatorów TVP w takich przypadkach. Podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku. Występu kombatantki nie pokazał również Polsat. Był on dostępny jedynie dla widzów TVN24.