“Rzeczpospolita” to gazeta z dużymi tradycjami, ukazuje się na rynku od ponad 100 lat. Niewiele brakowało, a w zeszłym roku ich artykuł o skandalicznym ułaskawieniu pedofila, gwałcącego latami dziecko, mógł zmienić bieg kampanii wyborczej. Teraz pojawiają się pogłoski, że Orlen może ich przejąć, podporządkowując redakcję na wzór mediów na Węgrzech.
Pacyfikacja
Kilka miesięcy temu nastąpiło przejęcie wydawnictw grupy Polska Press przez państwowego giganta paliwowego. Chwilę później doszło do masowej czystki wśród pracowników, którzy mogliby okazać się zbyt krytyczni dla władzy, zastępując ich marionetkowymi dziennikarzami, znanymi głównie z gloryfikowania rządu. Według informacji ujawnionych przez Wirtualne Media, podobny los ma spotkać “Rzeczpospolitą”. – Z racji tego, że Orlen ma już w portfolio Polska Press i Ruch, wydaje się znacznie bardziej zainteresowany przejęciem “Rzeczpospolitej” niż PZU. W planach jest skonsolidowanie jej z tytułami Polska Press w jeden potężny, sprzyjający władzy koncern medialny. Orlen ma już przecież dobre przełożenie na czytelnika lokalnego, pozostaje mu jednak wciąż problem, jak dotrzeć do czytelnika prasy centralnej. Ciesząca się wysoką opiniotwórczością “Rzeczpospolita” stanowiłaby znakomite uzupełnienie – podaje anonimowe źródło Wirtualnych Mediów.
To właśnie “Rzeczpospolita” była m.in. autorem newsa o ułaskawieniu pedofila przez prezydenta w trakcie ubiegłorocznej kampanii. Informacja wywołała olbrzymi skandal i szerokie komentarze przez wiele dni. Reprezentanci obozu władzy starali się ją bagatelizować, ale fakty są oczywiste – nigdy wcześniej podobna sytuacja nie miała miejsca w naszym kraju i oby już się nie powtórzyła.
Biuro prasowe Orlenu oficjalnie zaprzeczyło, że istnieją zamiary kupna gazety, niemniej jednak w przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej pogłosek, mówiących że rozmowy trwają i takowa transakcja jest jak najbardziej realna. Jeśli do niej dojdzie – czy można liczyć, że dowiemy się o jakichkolwiek aferach “dobrej zmiany”? Pytanie raczej z gatunków retorycznych. Póki co, fakty są bezsprzeczne – po przejęciu Polski Press przez potentata naftowego, doszło do olbrzymiego spadku czytelników, co pokazuje, że ludzie patrzą bez entuzjazmu na wydawnictwa, których głównym zadaniem jest wspieranie rządu.