Rzecz by się chciało, odchodzi minister rządu zjednoczonej prawicy. Jest tylko problem ze słowem “zjednoczonej”, ponieważ to może być tylko preludium do trzęsienia Ziemi na polskiej scenie politycznej.
Oficjalnie. Kowalski odchodzi
Dziękuję wicepremierowi Jackowi Sasinowiza współpracę w MAPGOVPL od grudnia 2019 r. – szczególnie na polu przygotowania największej od 20 lat reformy Kodeksu spółek handlowych. Dziękuję także moim kolegom wiceministrom: Maciejowi Małeckiemu, Arturowi Soboniowi, Zbigniewowi Gryglasowi, Andrzejowi Śliwce – wydał oświadczenie poseł Solidarnej Polski.
W imie obrony suwerenności energetycznej Polski
Jako oficjalne powody odejścia wiceministra wymienia on różnice poglądów w polityce energetycznej.
Kończę pracę w rządzie. Kontynuuję nadal pracę dla Polski. Broniłem i będę bronić suwerenności energetycznej RP i przeciwdziałać niekorzystnym dla Polski i Polaków skutkom decyzji podjętych na szczytach Rady Europejskiej w latach 2019-2020. Sprzeciwiam się transformacji energetycznej, niekontrolowanej dekarbonizacji i wysokim cenom energii i ciepła oraz uzależnieniu od rosyjskiego gazu – oświadczył Janusz Kowalski
Wiceminister aktywów państwowych został zdymisjonowany na wniosek kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Na dziś na godzinę 11.30 zwołano zarząd Solidarnej Polski, której członkiem jest Kowalski. W szeregach tej partii nie brakuje głosów oburzenia. “Takie zachowanie PiS poważa zaufanie” – mówią politycy i dodają w jego obronie; Janusz Kowalski bronił zawsze interesu Polski, a jego krytyczne wypowiedzi odnośnie stanowiska polskiego rządu w sprawie unijnego budżetu miały na celu wskazanie realnego zagrożenia, jakie niosą ze sobą decyzje premiera Mateusza Morawieckiego.
Czy to będzie trzęsienie Ziemi, czy burza w szklance wody, dowiemy się już za parę godzin. Ile tak naprawdę może poświecić Zbigniew Ziobro w obronie swojego partyjnego kolegi? Z wypowiedzi wszystkich stron oczywiste jest, że nie chodzi tu tylko o poglądy na energetykę. Mimo to napięcie wydaje się już bardzo wysokie, czego oczywistym dowodem są wypowiedzi zdymisjonowanego Kowalskiego.
“– Martwi mnie, że na prawicy rozpoczynają się kłótnie i eksperymenty programowe. To może skończyć się katastrofą i tym, że w 2023 prawica przegra wybory” – powiedział Janusz Kowalski.
Co dalej z Januszem Kowalskim?
Janusz od lat zasiada w zarządach i radach nadzorczych SSP. W latach 2015-19 zarobił w ten sposób 2,75 mln zł. Członek Solidarnej Polski długo na bezrobociu nie zostanie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przygotowywane jest dla niego intratne stanowisko w jednej ze spółek skarbu państwa.
Dziwi brak logiki w tym całym zamieszaniu, ponieważ oficjalnym powodem odejścia są różnice w poglądach gospodarczych, a tu nagle okaże się, że będzie zarządzał jedną ze strategicznych spółek. Komentarz pozostawiam państwu.