WAŻNE! Kolejny zamach na demokrację autorstwa PiS! “W ten sposób będzie można już zawsze przekładać wybory”


Wszyscy, którzy, choćby w niewielkim stopniu, liczyli na zdrowy rozsądek Jarosława Gowina w sprawie batalii z PiS-em, mogą czuć się oszukani. Mimo, że sam zainteresowany stworzył wokół swojej osoby pozór troski o kraj, niosąc na tarczy wielkie idee obrony rzetelnych wyborów, ostatecznie nie zrobił nic, by powstrzymać walec Jarosława Kaczyńskiego, pędzący nieuchronnie ku wyborom korespondencyjnym. Były wicepremier zrobił dużo szumu, niewiele ugrał, a prawdopodobnie za swoją hecę przyjdzie mu jeszcze słono zapłacić, bo Kaczyński jak wiemy zdrady łatwo nie wybacza.


Po wielu tygodniach intensywnej pracy udało się wypracować kompromis” – tymi słowami Jarosław Gowin rozpoczął swoje poranne wystąpienie. Lider Porozumienia skomentował w Sejmie oświadczenie, które wczoraj wieczorem opublikował wspólnie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Analizując wszystkie potencjalne skutki porozumienia obu Panów można odnieść wrażenie, że hasło “koniec demokracji w Polsce” można uznać za trafne i umocnione, jak nigdy dotąd.

Jak to możliwe, że w wolnym, do niedawna demokratycznym, europejskim Państwie szeregowi posłowie decydują jaki będzie wyrok sądu? Wróć! Nie byle jakiego sądu, bo Najwyższego?
Jak to możliwe, że wybory prezydenckie, które powinny odbyć się w konstytucyjnym czasie, odbędą się, ale się nie odbędą?
Dlaczego władza forsuje wybory korespondencyjne, nie przyglądając się głosom, które przestrzegają przed tym iż ta forma głosowania nie zapewnia Polakom w kraju i za granicą równego dostępu do urny i tajności głosowania?
Kto zapłaci za niedoszłą pewność Jacka Sasina, że wybory 10-go maja się odbędą i za decyzje, które bezprawnie podjął w imieniu Państwa?


Farsy ciąg dalszy. Wiele pytań, dużo obaw, mało konstruktywnych odpowiedzi, głównie ze strony tych, którzy powinni stać na straży ładu politycznego i prawnego. Czysty bandytyzm polityczny, który serwuje nam PiS, pokazuje wyjątkowe wyrachowanie tej władzy, nie liczącej się z ludźmi, ani prawem, na które składali swoje przesięgi, rozczulając na końcu wzniosłym “Tak mi dopomóż Bóg”. Bóg, jeśli istnieje, pomaga niestety, tylko tym, którzy tę pomoc chcą od niego otrzymać. PiS nie chce żadnej pomocy bo samo wie jak ma rządzić. Nie potrzebują wolnych sądów, trybunału, niezależnych ekspertów. Nie potrzebują też PRAWA jako takiego, gdyż przeszkadza w “dobrym rządzeniu przyprawionym prostymi sloganami dla prostych ludzi”, a o SPRAWIEDLIWOSC sami zadbają rękami Ziobro, Przyłębskiej i Zaradkiewicza. Budując tak niesprawiedliwy i niezgodny z europejskimi standardami, ustroj polityczny PiS może doprowadzić do tego, że kolejne wybory będą mogły zostać odwołane z powodu brzydkiej pogody, a prezydent pozostanie na swoim stanowisku “bo jest najlepszy i tyle”.

Masz swoją opinie? Podziel się z nami, na dole w komentarzu.

Exit mobile version