Wiceburmistrz Michałowa, Konrad Sikora informuje o dramatycznej sytuacji na granicy Polski z Białorusią. Polityk twierdzi, że oficjalne informacje o śmierci 9 imigrantów to kłamstwo. Według relacji urzędnika, zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób.
Media odcięte są od granicy – dziennikarze mają zakaz wstępu na teren objęty stanem wyjątkowym, mogą zbliżyć się jedynie do miejscowości okolicznych. Reporterzy niemieckiego “Focusa” dotarli do wiceburmistrza jednej z przygranicznych gmin – Michałowa.
“Z tego, co słyszałem, do tej pory musiało zginąć co najmniej 70 osób. Ale są też głosy, że może być ich nawet 200”
– Podobno w wodzie pływają trupy. A trupy też są przepychane z jednego brzegu rzeki na drugi. Tam i z powrotem, między Białorusią a Polską. Żadna ze stron nie chce ich wydostać – mówi wiceburmistrz Michałowa.
Polityk informuje także, że Straż Graniczna celowo ukrywa prawdziwy bilans konfliktu. Na granicy co chwila pojawiają się nieoznakowane samochody-chłodnie. – W wagonach wywożono ciała uchodźców – twierdzi polityk.
Kluczowe słowa: podobno, z tego co słyszałem, są też głosy. Ja słyszałem że pan burmistrz bierze wziątki od Łukaszenki za kolportowanie białoruskiej propagandy. Podobno 500 euro miesięcznie, ale są też głosy że znacznie więcej bo 5000.
A ja slyszalam, ze w Polsce sa podobno wierzacy, ale nie praktykujacy, i to jest dramat, smierc obok nie robi wrazenia na Polaku , ta czesc tzw plaskoziemnych nie ma ani serca ani mozgu!!! to jest tragedia NARODOWA