Dr Bogdan Skwarka zarzuca swojemu zwierzchnikowi w NIK wiceprezesowi Tadeuszowi Dziubie, dawnego posła z PiS wpływanie na raport z badania skuteczności działań Beaty Kempy jako ministra odpowiedzialnego za zagraniczną pomoc humanitarną.
Z czymś takim do tej pory nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Dyrektor departamentu w NIK zarzuca wiceprezesowi NIK wpływanie na rapaport kontrolny. Wiceprezes Tadeusz Dziuba związany jest z PiS tak jak druga wiceprezes Małgorzata Motylow koleżanka Marty Kaczyńskiej. Z tego powodu obiektywna praca kontrolerów w tej instytucji wydaje sie trudna w tych czasach.
Prezesem NIK jest Marian Banaś, powołany przez parlament większością PiS. Jednak w tej chwili nie darzy on już sympatią dobrej zmiany jak służby próbują wyjaśnić pochodzenie jego majątku i działalność związaną z kamienica na godziny. Jednym słowem cyrk.
Co dyrektor zarzuca wiceprezesowi NIK ?
„Chce wpływać Pan Prezes na autorki Informacji [o wynikach kontroli], aby zmanipulowały wyniki kontroli, w tym oceny i wnioski. Wywierał Pan Prezes naciski na autorki tej Informacji już w czasie spotkania z nimi w dniu 8 czerwca br., na które nie zostałem zaproszony. Wzywanie pracowników KAP [Departamentu Administracji Publicznej NIK] bez udziału Dyrektora i treść Pana wypowiedzi przekazana mi przez kontrolerki uczestniczące w spotkaniu (notatka na ten temat została sporządzona) oraz warunki, w jakich odbywała się rozmowa (zaproszenie [przez Dziubę] Wiceprezes Małgorzaty Motylow w charakterze świadka) świadczą o próbie zastraszenia kontrolerów oraz wywierania na nich nacisku, aby sami, z pominięciem procedur (….) zmanipulowali wyniki kontroli i odpowiedzieli na Pana zapotrzebowanie łagodzenia wyników kontroli na korzyść jednego ze skontrolowanych organów — Kancelarii Prezesa Rady Ministrów” — pisze dyrektor do wiceprezesa NIK.
Minister do spraw pomocy humanitarnej – po co to komu?
To było stanowisko wymyślone na potrzeby propagandowe, aby zrobić zasłonę i pokazać że Polska nie będzie przyjmowała uchodźców z Sytrii tylko będzie pomagała w inny sposób. Większych efektów pani minister Kempa nie odniosła poza kilkoma drogimi podróżami. Jena z nich do Jordanii kosztowała aż 300 tysięcy złotych.
Beatę Kempę na stanowisku ministra będziemy przede wszystkim pamiętać z plecaków dla dzieci z Aleppo, które to zostały przygotowane i skompletowane przez dzieci polskie. Tornistry wylądowały u jednego z proboszczów na strychu. Po ujawnieniu skandalu podobno zostały gdzieś wysłane.
Co w raporcie o Beacie Kempie kole w oczy dobrą zmianę?
Kontrolerzy mają uwagi podstawowe co do zasadności powołania w ogóle takiego typu urzędu. Twierdzą również że zadania jakie otrzymała Beata Kempa nie były wypełniane. Minister nie pełniła należycie organizacji prac dwóch ośrodków pomocowych, które działały każdy sobie.
„Nie funkcjonował spójny system udzielania pomocy humanitarnej” — to zdanie rozsierdziło Dziubę szczególnie.
Wiceprezes Dziuba żąda osunięcia od prac kontrolnych Dr Bogdan Skwarka, oraz całego zespołu. Grozi nie podpisaniem raportu, jeżeli jego poprawki nie będą naniesione
„Moja ocena jest taka, że stworzenie projektu raportu przerasta możliwości dyrektora i tego zespołu ludzi, który się tym zajmował. Przynajmniej do tej pory nie są oni w stanie spojrzeć chłodnym okiem na zgromadzony materiał dowodowy i przedstawić rzetelną panoramę polskiej zagranicznej aktywności humanitarnej w okresie badanym przez NIK. Co do inwektyw pod moim adresem, oświadczam Panu Prezesowi, że uznam za wystarczające, jeśli dyrektor przeprosi mnie pisemnie za nieprzemyślane i pochopne zarzuty” — stwierdził wiceszef NIK.
Dziuba zagroził jednocześnie, że jeżeli dokument nie zostanie zmieniony po jego myśli, to go nie podpisze. To jednoznaczna próba zablokowania publikacji krytycznego raportu.
Wieceprezes Dziuba nie odpowiada na pytania dziennikarzy, zasłania sie tajemnica kontrolerską.
Źródło Onet.