Po 27 latach Radio Wolna Europa ponownie zaczęła nadawać program w języku węgierskim. W uzasadnieniu tego posunięcia, redakcja stwierdziła między innymi, że niezależne media na Węgrzech praktycznie przestały istnieć.
Załamanie demokracji
W 1993 r., kiedy zaprzestano nadawania, Węgry zajęły trzecie miejsce na świecie pod względem wolności mediów, według regularnych badań Reporterzy bez Granic. Obecnie zajmuje 89. miejsce.
W ostatnich latach rząd Viktora Orbána stopniowo przejmował kontrolę największych stacji radiowych i telewizyjnych w kraju. Publiczna telewizja i radio, jakie znamy, tutaj nie istnieją. To też nie wystarczyło rządowi, więc zwrócił się również przeciwko niezależnym mediom prywatnym, które przeważnie całkowicie zostały zlikwidowane przy pomocy sojuszniczych oligarchów.
Polska zmierza węgierskim śladem
Dodać należy, że Sekcja Polska RWE – dla której miałem zaszczyt pracować – po upadku komunizmu w 1989 roku powołała biuro RWE kierowane przez Macieja Wierzyńskiego, a 19 czerwca 1994 r., w ostatnim wydaniu „Faktów – Wydarzeń – Opinii”, p.o. dyrektora, Lechosław Gawlikowski żegnał się ze słuchaczami: „Program w Warszawie nadawać będzie RWE Incorporated, nowa jednostka prawno-organizacyjna. RWE Incorporated chce kontynuować tradycje naszej rozgłośni.”
Mówiło się wówczas, że Radio Wolna Europa zakończyło misję, której celem była demokratyzacja życia w naszej części Europy.
Przykład Węgier jednak jasno wskazuje, że wszystko ciągle jest możliwe…
Analogie nasuwają się same…
Grzegorz Adamczewski