Wszystko dlatego, że w chwili zabójstwa nie miał skończonych 15 lat. Brakowało dokładnie jednego dnia.
13- latka zaginęła we wtorek 12 stycznia w Piekarach Ślaskich. W poszukiwaniach brała udział rodzina, znajomi i policja. Ostatnią osobą, która ją widziała był jej znajomy. Dzień później znaleziono ciało dziewczynki na terenie nieużytków za hipermarketem w Piekarach Ślaskich. Dziewczynka miała obrażenia klatki piersiowej i szyi. Wtedy do zabójstwa przyznał się 15-latek.
Nieoficjalnie mówi się, że dziewczynka była w ciąży, a morderca był ojcem. Policja jeszcze nie potwierdziła tych informacji.
– 15-latkowi grozi umieszczenie w zakładzie poprawczym. Zgodnie z kodeksem karnym, do więzienia za zabójstwo może trafić nieletni, który w chwili popełnienia czynu ma ukończone 15 lat. W tym przypadku podejrzany nie miał ukończonych 15 lat, ukończył je w środę, dzień po zabójstwie -tłumaczy Joanna Smorczewska, rzeczniczka prokuratury.
Jeden dzień uratował mordercę. Teraz grozi mu co najwyżej poprawczak. Jego sprawą zajmie się sąd rodzinny.