Aparat Państwowy zamiast wspierać pracowników oświaty uruchamia przeciwko nim całą swoją machinę propagandową. Do tego jeszcze fiasko strajku i wielu nauczycieli straciło nadzieję na poprawę ich sytuacji zawodowej i osobistej. Trzy tygodnie protestu bez efektu, ponadto w wielu przypadkach pozostawieni bez środków do życia, podejmuje decyzje swojego życia. W wyniku znieczulicy rządu i medialnej nagonki, wielu z nich decyduje się na szukanie innego zajęcia. Nie wszyscy jednak tracą nadzieję, w Krakowie kilka placówek zdecydowało się na strajk włoski.
Nauczyciele tracą nadzieję, chaos po reformie edukacji, ciągłe zmiany, zmęczenie bieganiem między kilkoma szkołami i ostatnio strajk, który nie przyniósł podwyżek. Nauczyciel języka obcego po dziesięciu latach pracy dostaje dwa tysiące na rękę. Nic dziwnego, że po wakacjach będzie ich dużo mniej. To olbrzymi problem dla samorządów, co jak się wydaje obecnie panującej władzy centralnej jest na rękę. To jest próba pokazania jak jak to opozycja źle rządzi w samorządach. Propaganda rządowych mediów spowodowała, że cześć rodziców uwierzyła w te brednie. Nie wierzą fachowcom którzy ostrzegają co przyniesie nieprzygotowana reforma w roku szkolnym 2019/2020.
Machina propagandowa działa, obrzydzić nauczycieli.
“Nauczyciele bez powołania blokują etaty dla młodych” – jakoś nie widać przed szkołami tłumów chętnych do pracy.
We wrześniu cześć “świń i krów” znów podobno planuje strajk mimo podwyżek. W wakacje protestujcie!
— Radosław Kuleta ?? (@kuleta_radek) 19 czerwca 2019
Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić
ich zachowanie
Nagrodą na #zakończenieroku powinien być kop w d*pe i won z zawodu!
Tracą nadzieję na poprawę, tu już nie chodzi tylko o pieniądze na wynagrodzenia.
Nie chcę być nazywana nierobem. Nie chcę być tłamszona. Nie chcę tworzyć publicznej instytucji, kiedy nie mam wsparcia państwa” Barbara Chyłka, dyrektorka szkoły w Chrząstowicach, która z końcem lipca, po 16 latach odchodzi z zawodu. Wypowiedziała się dla oko press.
Najbardziej dobił mnie sposób traktowania nauczycieli przez rządzących i społeczeństwo. Używając miłych i dyplomatycznych słów było to nieeleganckie. Nie chce być nazywana „nierobem”. Nie chce być tłamszona. Nie chce tworzyć publicznej instytucji, kiedy nie mam wsparcia państwa…. Dzieci w siódmych i ósmych klasach są przeładowane. Nie mają czasu, żeby zgłębiać swoje pasje. Zamiast rozwijać spontaniczność i kreatywność, funkcjonują jak roboty. Złapałam się na tym, że im po prostu współczuję, bo co innego mogę zrobić? – dodaje
Najgorsza sytuacja daje się zauważyć w placówkach w których nie udało się zawiązać jedności w czasie strajku. Tam zwolnienia może złożyć nawet połowa nauczycieli w jednej placówce.
Inna nauczycielka, od 12 lat anglista w liceum, ma dość do szkoły nie wraca. Ma dość poświęcania zdrowi i rodziny za dwa tysiące złotych miesięcznie na rękę. Mówi również atmosferze w szkole w czasie trzytygodniowego protestu. Nie jest zadowolona ze swojej dyrekcji, postawy rządzących, jak też z opinii społeczeństwa.
Czy będzie kontynuacja strajku we wrześniu – Sławomir Broniarz
W wywiadzie udzielonym dla Money.pl mówi – Ja jestem za powrotem do strajku, natomiast Związek Nauczycielstwa Polskiego nie jest partia polityczną gdzie decyzje podejmuje przewodniczący, czy prezes tej partii, niestety kierownictwo związku to jest osiemdziesiąt osób członków zarządu głównego, prezydium więc te decyzje zapadają w sposób kolegialny po głębokiej analizie tego co dzieje się w środowisku nauczycieli, pracowników nie będących nauczycielami w każdym z szesnastu okręgów ZNP.
Strajk Nauczycieli. Poznańscy nauczyciele nie wykluczają, że we wrześniu znowu przerwą zajęcia https://t.co/zxp0lwh18z
— Wyborcza.pl Poznań (@poznan_wyborcza) 15 czerwca 2019
Sejm przyjął podwyżki dla nauczycieli, ale strajk nadal jest możliwy. “Wkurzenie ludzi nie spadło” https://t.co/pOrRCx2RN5
— Radio TOK FM (@Radio_TOK_FM) 14 czerwca 2019
Strajk włoski w przedszkolu w Krakowie
Część nauczycielek z przedszkola nr 79 w Krakowie odmówiła wyjścia z dziećmi i uczestnictwa w festynie. Dyrektorka skontaktowała się ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego (po zawieszeniu strajku w oświacie zarekomendował nauczycielom taką formę protestu) i spytała, co ma robić. “Jeśli wyjścia i festyn nie są zapisane w statucie szkoły, przedszkolanki nie mają obowiązku do bezpłatnej realizacji zajęć z dziećmi” – usłyszała. Wyborcza.pl
Strajk włoski polega na szczegółowym i ścisłym wypełnianiu tylko zakresu obowiązków pracownika. Skutek tego jest taki, że nauczyciele nie zyskują nic, a dzieci tracą.