To nie jest jakiś chwilowy zwrot w stronę ekologii. Fundusz który powstał na bazie dochodów z norweskich złóż ropy, nie będzie już tak często inwestował w firmy z ropą związane. Ponadto wycofa środki ze 150 przedsiębiorstw z branży naftowej, gazowej i węglowej. To Potężny sygnał dla analityków i traderów. Koniec wzrostu wartości spółek związanych z ropą, węglem i gazem. Jeżeli nie będzie rosło to musi spadać w wyniku czego biznes dla właścicieli akcji stanie się nieopłacalny.
Jeden z największych na świecie Funduszy Emerytalnych tzw Fundusz Naftowy, zarządzany jest przez Norweski Bank Centralny. Na dzień dzisiejszy ma odłożonych dziewięć bilionów koron norweskich co w przeliczeniu na złotych daje cztery biliony. Jego decyzje inwestycyjne mogą wywołać na świecie zmianę trendów na cenach surowców ; gaz, ropa, węgiel.
Analitycy Funduszu Naftowego przeprowadzili analizę rynku i doszli do wniosku, że nie da się więcej zarobić dla swoich klientów, ponieważ nie widzą na tych walorach potencjału wzrostowego. Ta polityka Norwegom się podoba, bo i oni sami są ekologiczni. Co trzeci samochód, który kupili w zeszłym roku był napędzany silnikiem elektrycznym. Fundusz zdecydował, że będzie inwestował w odnawialne źródła energii.
Państwo Norweskie pobiera 82 % podatku od firm wydobywających ropę i gaz na terytorium Norwegii, która wpuszczała firmy z zagranicy po to, by przejąć od nich wiedzę i samemu stworzyć konkurencyjne globalnie spółki.
Warto także zwrócić uwagę, jak duży udział w sukcesie gospodarczym Norwegii odegrało państwo. Nie tylko jako ustawodawca, ale także jako właściciel firm, które konkurują z prywatnymi firmami i często tę konkurencje wygrywają. Mało osób wie na przykład, że rząd Norwegii kontroluje 31,6 proc. wszystkich giełdowych firm i 48 proc. firm z dziesiątki największych firm w kraju.