“Wielka” propozycja Prezydenta Dudy w 2018 r., aby nazwać bazę wojskową na cześć Donalda Trumpa, w zamian za stałą obecność prezydenta USA w tym kraju, rozpadła się wśród sporów o to, jak sfinansować rozmieszczenie i gdzie załatwić żołnierzy, czytamy w Reutersie.
I dalej czytamy: Amerykański urzędnik zaznajomiony z tą sprawą powiedział, że pomysł był skazany od samego początku: „Nie ma fortu Trumpa”.
12 czerwca ubiegłego roku Trump zgodził się, wraz z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, w Białym Domu, wysłać 1000 żołnierzy do swojego sojusznika z NATO, wspierając obronę przeciwko Rosji na wschodzie i zacieśniając dwustronne więzi.
Amerykanie chcą pieniędzy za stacjonowanie żołnierzy, taka armia najemnicza?
Wielu polityków PiS nazwało projekt „Fort Trump”, chociaż nazwa nigdy nie była oficjalna, a pomysł budowy nowej bazy dla żołnierzy wkrótce został odrzucony.
Rok później urzędnicy rządowi w Waszyngtonie i Warszawie twierdzą, że nadal nie mogą się zgodzić, gdzie stacjonować żołnierze i ile warta wielomiliardowa wypłata Warszawa powinna sfinansować.
Dwa miliardy dolarów to za mało, zapłaćcie więcej.
Warszawa początkowo mówiła o przekazaniu 2 miliardów dolarów, co jest już wyzwaniem, ponieważ koronawirus osłabił jej gospodarkę, ale Stany Zjednoczone chcą, aby Polska płaciła więcej, dodali urzędnicy.
Żołnierze USA muszą mieć lepsze prawa i mogą popełniać niektóre przestępstwa.
Obecnie na terenie Polski znajduje się około 4500 żołnierzy w regularnej rotacji. Waszyngton chce wzmocnienia immunitetu prawnego (bezkarności), na przykład w sytuacjach, w których wojska amerykańskie są oskarżane o przestępstwa na polskiej ziemi, ale Polska nie chce się zgodzić.
Czytaj również: Tym razem już oficjalnie: USA chcą dostępu do polskiej miedzi i srebra. Program Zasoby za Przyjaźń?
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński nazywa to „bardzo skomplikowanym procesem”. „Jest kwestia finansowania, umiejscowienia, praw, na jakich zasadach będą funkcjonować ci żołnierze”, powiedział Reutersowi.
Rozmowy były planowane w marcu, ale Trump już wtedy wszystko odwołał.
W zeszłym tygodniu jeden z wyższych urzędników USA powiedział, że Trump postanowił zlikwidować 9500 z 34 500 żołnierzy amerykańskich rozmieszczonych obecnie w Niemczech.
Rozmowy na wysokim szczeblu, mające na celu wyjaśnienie zasad na jakich mają przebywać żołnierze USA krytycznymi, zaplanowane były w marcu. Odwołano je po tym, jak podsekretarz obrony USA John Rood zmienił swoje stanowisko na prośbę Trumpa, powiedział amerykański urzędnik.
Źródło Reuters
Dziękujemy za komentarz. Jednak wierzymy bardziej doniesieniom Reutersa niż TVP Info