Zwany wampirem ponieważ miał w zwyczaju gryzienie i nadrywanie uszu nieletnim chłopcom. Skazany został za gryzienie, stosowanie kar fizycznych na ośmioletnich dzieciach i czyny pedofilskie. Wiesław Ł. był proboszczem w parafii w Lututowie. Przyznał się tylko do zarzutu znęcania się. Ostatecznie stanął przed Sądem Rejonowym w Wieluniu, który uznał jego winę. Ksiądz usłyszał wyrok za oba czyny 18 lipca 2005 roku. Do wiezienia nie trafił. Został skazany na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Wieluński sąd wydał także wobec Władysława Ł. czteroletni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela.
Kiedy minął już zakaz ksiądz wampir postanowił kontynuować karierę . Zwrócił się do bp Zbigniewa Kiernikowskiego, ten po zasięgnięciu opinii Biskupa Kaliskiego pozytywnie rozpatrzył jego prośbę posługi w Domu Pomocy Społecznej “Dom nad stawami”.
Jak zapewnia w oświadczeniu ks. Jacek Wł. Świątek – Dyrektor Diecezjalnego Bura Prasowego w Siedlcach, ksiądz Władysław Ł. W czasie swojej posługi nie miał bezpośredniego kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Co więcej, jak wynika z treści dokumentu, ksiądz posługę pełnił wręcz wzorowo. Cieszy się dobrą opinią dyrekcji, pracowników i pensjonariuszy DPS w Siedlcach, jak również np. uczestników nocnych pielgrzymek do sanktuarium w Mokobodach. Człowiek, który przed laty skrzywdził dzieci uniknął odsiadki i dalej jest kapłanem.
źródło Dziennik Łódzki