Na liście Tournee prezesa Kaczyńskiego po Polsce znalazł się w niedzielę Stargard. To tam prezes Kaczyński po raz wtóry zapragnął podtrzymać ogień smoleńskiej baśni. – Tamta strona nie może się przyznać do tego, że w Smoleńsku był zamach, to byłaby dla niej straszna kompromitacja – stwierdził, powołując się na “nowe dowody w sprawie”, które otrzymał od “badaczy” Antoniego Macierewicza, którzy to “wysadzili rury i doszli do jednoznacznych wniosków”.
Według Kaczyńskiego nie ma już cienia wątpliwości, że w Smoleńsku doszło do zamachu z winy ówczesnego rządu Donalda Tuska, który “bratał się z Kremlem” pobierając “wręcz nielimitowane ilości gotówki ze wschodu za skuteczne unicestwienie Lecha Kaczyńskiego – wroga nr 1 Władimira Putina”.
“Maleńkie kratery – stu procentowym dowodem na zamach
Ostatecznym dowodem na zamach mają być odkryte – jak to nazwał Kaczyński – “maleńkie kratery w rurach samolotu, których w samolocie była ogromna ilość”, co mieli badać, a następnie ustalić eksperci komisji Antoniego Macierewicza. To owe kratery mają być według prezesa “dowodem niepodważalnym, że “opozycja jest w pełni skompromitowana, dlatego musi nadal brnąć w kłamstwo smoleńskie”.
On widział te kraterki tak samo jak w trumnie brata w generalskich spodniach
Co ludzi obchodzą jakieś dziury w mózgu Kaczyńskiego czy w jego rurze wylotowej ? Co innego jest ważne mianowicie to że do Polski zawitała jesień średniowiecza, a zawitała bo Kaczyński przyczepił się jak rzep psiego ogona katastrofy i porażki polityki i dyplomacji rządu Lecha Kaczyńskiego totalnej rozpierduchy której sam sobie winny byłem świadkiem wydarzeń politycznych Kaczyński dolewał oliwy do ognia wprowadzając czystki polityczne i jednocześnie mając na karku WSI. Przegrał i zginął koniec tematu. Gdyby był mądry zachował duży dystans do religii nie całował w zad Rydzyków fidzyków to by żył. No ale wybrał tych którzy są słabi i nie… Czytaj więcej »