Mateusz Morawiecki tak jak i jego rzecznik prasowy nie darzą sympatią wolnych mediów. Do końca rządów PiS zostało niespełna tydzień czasu, dlatego na siłę próbuje się znaleźć najmniejszy błąd obecnej koalicji i rozdmuchać go do poziomu afery, a następnie odpowiednio sprzedać go mediom. Takim live motywem stała się teraz ustawa, która ma obniżyć rachunki za prąd, a w której to pojawiły się przepisy ułatwiające stawianie elektrowni wiatrowych w Polsce.
Domniemana “afera wiatrakowa”
Podczas ostatniej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego doszło do intensywnej wymiany zdań między nim a reporterem TVN, Arturem Molędą, oraz rzecznikiem rządu, Piotrem Müllerem. Ta ostra dyskusja miała miejsce podczas serii pytań kończących spotkanie, na których premier domagał się utworzenia komisji śledczej w sprawie ustawy wiatrakowej, zaproponowanej przez opozycję.
Na samym początku inny dziennikarz z programu “Fakty” zapytał o największy sukces nowego rządu premiera Morawieckiego. Szef rządu odpowiedział, że regularnie spotyka się z ministrami kilka razy w tygodniu. Ponadto wymienił kluczowe projekty Prawa i Sprawiedliwości, o których partia mówi od wielu tygodni, takie jak: wakacje kredytowe, emerytury stażowe, zerowy VAT na żywność oraz zamrożenie cen energii.
Intensywna wymiana zdań na konferencji. Najpierw atakuje rzecznik Muller potem do gry wchodzi Morawiecki
— Chciałbym się, panie redaktorze, upewnić, czy stacja TVN nie ma żadnego pytania co do afery wiatrakowej? — zapytał Piotr Müller.
— A co premier ma wspólnego z projektem ustawy? — odpowiedział Artur Molęda.
— Konferencja była na ten temat, dlatego chciałem się upewnić — stwierdził rzecznik rządu.
— Panie rzeczniku, mam wrażenie, że już przez te lata waszych rządów mogliście się zorientować, że rola redakcji polega na redagowaniu, a nie narzucaniu. To nie ta stacja, że wy przysyłacie pytania — odpowiedział Artur Molenda.
— Zawsze jestem życzliwy wobec liczby pytań TVN-u. Chciałem się upewnić, czy pan nie ma pytań co do tematu konferencji — podtrzymywał swoje stanowisko Piotr Müller.
Morawiecki porównuje stacje TVN do Telewizji z czasów Urbana
— Bardzo ciekawa polemika pomiędzy panem redaktorem a panem rzecznikiem. Pan rzecznik jakże słusznie zauważył, że redakcja TVN nie ma żadnego pytania dotyczącego lex Kloska. Żadnego pytania dotyczącego afery wiatrakowej — powiedział Morawiecki
Premier następnie ostro skrytykował TVN, zestawiając stację z praktykami komunistycznej cenzury.
– Uwaga, to na pewno TVN wytnie, bo oni są mistrzami cenzury. Chcę powiedzieć, tak mnie poinformowano, że wtedy, kiedy wybuchła afera wiatrakowa, “Fakty” TVN w ogóle jej nie zauważyły. To naprawdę godni następcy Jerzego Urbana — zaatakował premier.
Moim zdaniem to niezbyt fortunne porównanie, które może się szybko obrócić przeciwko premierowi, ponieważ Piotr Muller tłumacząc rząd PiS stosował właśnie identyczne techniki odwracania kota ogonem jak robił to jego odpowiednik w rządzie komunistycznym Jerzy Urban.
Odciecz reportera RMF dobiła Morawieckiego czyli porażka nr 2
Radość premiera wywołana pytaniem Rocha Kowalskiego, reportera RMF, okazała się mylna, gdy dziennikarz kontynuował, sugerując, że premier nie ma powodów do samokrytyki i nie powinien pierwszy obarczać się winą. Mimika premiera stopniowo zmieniała się z głębokiego zadowolenia na coraz bardziej zaniepokojoną w miarę postępującego pytania.
Nie tego początkowo spodziewał się Morawiecki. W odpowiedzi na pytanie red z RMF zaczął od zarzutów o antologiczne rozumowanie redaktora Kowalskiego.
Rzecznik rżądu @PiotrMuller PiS trafił jak kosa na kamień. TVN nie jest stacją która odczytuje pytania z maili. Liczył na pomoc redaktora RFM ale bardzo się przeliczył #morawiecki #AferaWiatrakowa #wiatraki pic.twitter.com/JOXrVs22VU
— PoZwycięstwo (@PoZwyciestwo) December 4, 2023