class=”class-name”] R [/boombox_dropcap]
oman Giertych pełnomocnik rodziny zmarłego Dawida Kosteckiego, byłego świadka w aferze podkarpackiej, pokazuje narzędzie którym mógł być obezwładniony znany bokser.
Zdjęcie paralizatora domowej roboty. Tego rodzaju urządzenie mogło zostać użyte do obezwładnienia Dawida Kosteckiego. Ślady na jego ciele mogą zdaniem biegłych prowadzących oględziny i sekcję zwłok (jak podała GW) na to wskazywać. Po obezwładnieniu łatwo upozorować samobójstwo.
2-go sierpnia w celi Kosteckiego pojawiło się dwóch przedstawicieli ministerstwa sprawiedliwości.
Pełnomocnicy rodzinny ofiary nie wierzą że, to było samobójstwo. Uważają że, ślady które odkryto na zwłokach świadczą o bójcie do jakiej musiało dość. Prokuratura nie przywiązuje stosownej wagi do tych śladów i co może dziwić nie chce przeprowadzić powtórnej sekcji zwłok.
Z punktu widzenia prokuratury sprawa zdaje się czysta. Do celi nikt nie wchodził więc było to samobójstwo. Jednak z punktu widzenia pełnomocników mogło być kilka scenariuszy wydarzeń. Jeden z nich zakłada pobicie wywarcie presji do popełnienia samobójstwa. Inne zakładają bezpośrednie użycie siły i upozorowanie samobójstwa.
Najdziwniejszy w tej sprawie jest sposób postępowania prokuratury. Nie przyjmuje żadnych wniosków pełnomocników, nie jest zainteresowana powtórna sekcja zwłok, która jeżeli potwierdziłaby samobójstwo, zakończyła by sprawę definitywnie. Z jakiegoś powodu tego nie czyni.