Abp. Jędraszewki znowu ostro o LGBT. Mówi, że dzieci i rodzina najważniejsza, a sam żyje w celibacie.


Abp. Marek Jędraszewski po raz kolejny zszokował wszystkich o centrowo-lewicowych światopoglądach. Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie. Pełnię życia, która sprawia, że żyjemy z innymi i dla innych, osiąga się w życiu małżeńskim i rodzinnym – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski do rodzin w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Jak widać na załączonym obrazku, ksiądz biskup zdaje się być nieszczęśliwy i niespełniony w swoim kapłańskim posługiwaniu. “Na rzecz rodziny – zrezygnuj z kapłaństwa” – grzmią internauci.

W niedzielę w Kalwarii Zebrzydowskiej Jędraszewski celebrował mszę na której padło wiele niefrasobliwych słów dzielących społeczeństwo. Zwracając się do pielgrzymów, przywoływał słowa św. Pawła, że nikt nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie.

Paradoksalnie, co jakiś czas w myśli europejskiej pojawiają się koncepcje takiego życia człowieka, według których powinien on być całkowicie izolowany wobec innych; żyjący własnym tylko życiem, skoncentrowanym na samym sobie. To głosił (…) Wilhelm Leibniz, który twierdził, że człowiek jest monadą, zamkniętą w sobie cząstką tego świata – mówił.

Metropolita zaznaczył, że według modnych dziś koncepcji psychologicznych, człowiek za wszelką cenę powinien się skoncentrować na sobie samym, w imię haseł “bycia sobą” i “realizowania siebie samego”. Jak dodał, bardzo często odbywa się to kosztem innych ludzi.

Św. Paweł mówi, że nikt z nas nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie. Jesteśmy otwarci na innych. Dzięki nim i z nimi żyjemy. (…) Pełne życie człowieka oznacza jego otwarcie, najpierw na Boga (…), wbrew coraz bardziej agresywnym ideologiom materialistycznym i ateistycznym, które pragną wedrzeć się do naszych serc i umysłów – mówił Jędraszewski.

Metropolita mówił w homilii do tysięcy pielgrzymów zgromadzonych przed ołtarzem polowym przy kalwaryjskiej bazylice, że “pełnię życia, która sprawia, że żyjemy z innymi i dla innych, osiąga się w życiu małżeńskim i rodzinnym. – Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie, wbrew lansowanym dzisiaj najprzeróżniejszym ideologiom, począwszy od ideologii singli, która każe nam żyć jako samotna wyspa.

O małżeństwie i rodzinie

Jeżeli akceptuje się jakieś związki z innymi, to na zasadzie przelotności i nietrwałości. Bez wzajemnych zobowiązań – mówił. Wskazywał, że „człowiek nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie” także wbrew “ideologiom gender i LGBT, które mówią nie o człowieku, jako kobiecie i mężczyźnie. – Twierdzą one, że bycie kobietą i mężczyzną to sprawa aktualnej decyzji, którą można za chwilę odwołać – powiedział.

To nie ma nic wspólnego z tym wielkim, wspaniałym zamysłem Pana Boga, kiedy powoływał do życia człowieka jako kobietę i mężczyznę, którzy mają żyć dla siebie, razem; których miłość ma być płodna, a w tej płodności mają widzieć przejaw bożego błogosławieństwa. (…) Mają żyć zgodnie z tym, co przysięgają (…) w sakramencie małżeństwa, ślubując miłość, wierność, uczciwość małżeńską i to, że będą trwali ze sobą na dobre i złe, aż do śmierci. To jest chrześcijańskie małżeństwo. To jest wspólnota, do której Bóg powołał człowieka.

Czytaj także: Premier skłamał, mówiąc o zerowym wzroście bezrobocia?! Dane GUS wskazują, że to koniec rynku pracownika.


GAZETA PLUS.PL – Jesteśmy tu dla Was! Komentujcie i udostępniajcie!!!


źródło: onet.pl

Exit mobile version