[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] M [/boombox_dropcap]
arian Banaś zwany Pancernym i kryształowym pozyskiwał nieruchomości nie zawsze w szlachetny sposób jak by wypadało wysokiemu urzędnikowi państwowemu. Nabył również kamienicę sąsiadującą z tą w której były wynajmowane pokoje na godziny.
Obie kamienice przy Krasickiego 24 i 26 znalazły się na tzw. czarnej liście nieruchomości przygotowanej przez krakowskich urzędników. To jest lista kamienic, które powinny należeć do miasta Krakow.
Milion złotych za wyczyszczanie kamienicy.
Kamienicę na Krasickiego 26 Banaś nabył wspólnie z Tresą H.S. Zamieszkiwali tam lokatorzy. Zadaniem Banasia było legalne wykwaterowanie lokatorów i przygotowanie nieruchomości do sprzedaży. Kamienica kosztowała 200 tys, wspólnicy sprzedali ją bez lokatorów za 1,2 mln. Teresa wzięła 700 tys. zł, Marian Banaś – 500 tys. Jednak wspólniczka twierdzi, że Banaś powinien oddać jej jeszcze 100 tys czyli połowę kwoty z 200 tys którą ona wyłożyła na zakup. Teresa twierdzi że mieli sie po równo podzielić kosztami zakupu. Sprawę w sądzie jednak przegrała.
Pancerny Marian – czyścicielem kamienic
Marian Banaś dla Gazety wyborczej twierdzi że jego obowiązkami wynikającymi z umowy pomiędzy wspólnikami było wyszukanie odpowiedniej inwestycji i opróżnienie jej z niechcianych lokatorów.
Banaś przeprowadził szereg spraw sądowych o eksmisję. Jak dalej pisze, uwolnił kamienicę od uciążliwych lokatorów niepłacących czynszów i nadużywających alkoholu.
– To był mój wkład w ten biznes. Pani Teresa dostała akt notarialny i została wpisana do hipoteki. Przez 9 lat ja brałem na siebie całość spraw tej kamienicy, remonty i to, żeby powoli i zgodnie z prawem mieszkańcy opuścili zajmowane tam mieszkania. Tak też się stało – twierdzi dzisiaj w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezes NIK.
Eksmisje z powodów nadmiernego zaludnienia i względów bezpieczeństwa
Dziennikarze Onet dotarli do wpisów. W miejskich archiwach znajdujemy informację, że z powodu zaległości finansowych rozwiązano jedną umowę najmu mieszkania. W innym przypadku, z powodu “nadmiernego zaludnienia”, miasto udzieliło “pomocy mieszkaniowej” jednej osobie w 2006 r. To nie koniec. Wydział Mieszkalnictwa urzędu miasta zarejestrował dwa wyroki orzekające eksmisję z lokali znajdujących się w tym budynku w latach, w których jego współwłaścicielem był obecny szef NIK. Eksmitowanym zaproponowano lokale socjalne.
Miasto Kraków umieściło tą nieruchomość na czarnej liście utraconych nieruchomości, lecz oprócz tego wpisu nic nie robiono. Nie blokowano nawet eksmisji, wszystko to wygląda na jakaś “ośmiornicę”.
Dziennikarze Onetu opisują, że dawni lokatorzy Krasickiego 26 nigdy oficjalnie nie skarżyli się ani na właścicieli ani na zewnętrznych zarządców, ale nieoficjalnie narzekali zarówno w rozmowach z przedstawicielami ratusza, jak i z sąsiadami. Kazano im m.in. opróżniać strych i piwnice, co firma administrująca budynkiem w 2005 na zlecenie Banasia i jego wspólniczki określiła jako standardową procedurę bezpieczeństwa. Według informacji, do których dotarł Onet, dokumenty dotyczące zewnętrznego zarządzania tym budynkiem miały zostać zniszczone.
Źródło; Onet i Gazeta Wyborcza