Co tankuje Andruszkiewicz ? Samochodu nie ma.


Niemal 90 tys zł za tzw. kilometrówki z publicznej kasy wziął Wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Za tea same za które z hukiem z PiS wylecieli Hoffman i Kamiński. Standardy się obniżyły.

W oświadczeniu majątkowym Andruszkiewicza nie ma samochodu. – Auta w oświadczeniu nie ma, bo był to samochód o wartości poniżej 10 tys. zł użytkowany na podstawie umowy użyczenia – wyjaśnia Wirtualnej Polsce Marcin Zabłudowski z biura prasowego ministra. 

Adam Andruszkiewicz nie jest on jednak jedynym politykiem, który korzystał z takich dodatków, choć nie posiadał auta. Pomimo braku samochodu w oświadczeniu majątkowym, “kilometrówki” pobierała także Krystyna Pawłowicz (w 2018 roku było to 3 141,75 zł). Korzysta z nich także minister energii Krzysztof Tchórzewski, mimo że przysługuje mu służbowa limuzyna – wylicza “Super Express”.

Kiedyś za takie rzeczy usuwano z PiS, teraz standardy się obniżyły. 20 służbowych wyjazdów rozliczył w Sejmie w poprzedniej kadencji poseł PiS Adam Hofman. 19 razy wziął tak zwaną “kilometrówkę”, razem 53 068 zł. Mariusz A. Kamiński pobrał z kolei ponad 55 tysięcy zł za 21 wypraw samochodem.  Brali pieniądze za kilometrówki a lecieli samolotem. Cała sprawa pewnie nie wyszła by na jaw, gdyby nie kłótnia żon polityków na pokładzie ze stewardessą. Poszło o alkohol. 

Exit mobile version