Pokaz seksizmu. Co szykuje minister edukacji młodym kobietom? Wizja jest przerażająca…


“właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich” taka jest misja w polskiej edukacji, którą chce wdrożyć minister Czarnek. Sprowadzanie kobiet do funkcji prokreacyjnych czy narzucając im konkretne “schematy” to bezczelny seksizm, który rząd uważa za obronę tradycyjnych wartości.

Sytuacja polskiego szkolnictwa dotknęła mnie tak samo mocno, jak moje rodzeństwo, znajomych czy najbliższe grono. Cień nauczania zdalnego spowodował nie tylko spadek sił, marazm życia w trybie “online”, ale także wpłynął na psychikę. Blisko pół miliona dzieci w różnym wieku dokonywało prób samobójczych, a liczba ta jest nie mała. Podczas, gdy młode pokolenie stara się opanować ten kryzys i spotyka się (na ile to możliwe) w swoim luźnym towarzystwie, resort edukacji wytacza z nimi wojnę.

Priorytety są wyrzucane do kosza

Nie muszę tutaj przytaczać całej listy przeciwności, z którymi musiały zmagać się firmy gastronomiczne, prywatne instytucje kultury oraz my… ludzie. Wszyscy chyba wiedzą o co chodzi bo każdy z nas tego doświadczył. Największymi ofiarami stała młodzież. Oprócz powyżej wymienionych problemów, największym jest chyba sam rząd. Nie powinno się przyjmować postawy, w której realizuje się plany (wyłącznie) dla prestiżu politycznego, podczas, gdy jest wiele problemów, składających się na kryzys. Gdyby tego było mało, atak o największej sile wycelowano w kobiety.

Dla PiSu jesteście “słabą płcią”

Jak najlepiej uzasadnić głupie gadanie? Głupią odpowiedzią. Tak w skrócie można ocenić polską dywagację na obszarze edukacji. Minister Czarnek najwidoczniej nie czuje potrzeby zaciśnięcia języka za zębami. Niejednokrotnie padały bardzo krzywdzące określenia na mniejszości seksualne, wyznaniowe i na samą płeć. Partia polityczna o konserwatywnych poglądach wcale nie musi oznaczać “chamstwa” oraz poczucia bycia lepszym nad inne ugrupowania. W przypadku Prawa i Sprawiedliwości tak właśnie jest. Porównując to do kozła ofiarnego, kobiety są największym wrogiem PiSu. Już od chwili objęcia władzy przez bandę Kaczyńskiego, rozpoczęto pracę nad całkowitą legalizacją aborcji. Dzięki sile oraz jedności wszystkich, rząd wystraszył się i zwlekał z kolejnym atakiem. Jednak z nadejściem wakacji po raz kolejny postanowił uderzyć w płeć piękną. Według resortu kobiety należy poskromić

Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie” – rzekł Paweł Skrzydlewski

Ludzka psychika to nie klocki Lego

Zabawne w tym jest to, że na ten temat wypowiadają się wyłącznie męskie jednostki rządowe. Zupełnie jakby mężczyźni znali się na kobiecej psychice. Zresztą na każdej, bo w końcu są nieomylni. W każdym razie, oni na pewno nie. Z wielu badań przeprowadzonych przez psychologów oraz psychoanalityków z całego świata wynika, że mężczyzna może mieć wiele cech kobiecych i na odwrót. Medycy z kolei jednogłośnie oceniają każdą kobietę silną, przez swój próg bólu. Są to może szczegóły oczywiste i (prawie) wszystkim dobrze znane. Nie przeszkadza to jednak by i tak szufladkować wszystkich przysłowiowym kolektorem zwanym inaczej stereotypami.

Będziecie takie, jak wam rozkażą!

Konsekwentnie egzekwowanie praw człowieka – a w tym przypadku szczególnie polskich kobiet nosi za sobą straszne konsekwencje. Już teraz możemy obserwować sytuacje, w których nadal neguje się możliwości nad płeć. To, co robi Prawo i Sprawiedliwość tylko to pogłębia. Bardzo mroczna przyszłość rysuje w takim razie dla polskiego społeczeństwa. Zaczyna się na ograniczonej aborcji, indoktrynacji określonych zachowań (w tym wypadku skromnej i uległej dziewczynki) a może się skończyć jak w jednej książce “Opowieści Podręcznej” – kobiety się wykorzysta do rodzenia dzieci. Nie będą to jednak robić z miłością czy chęcią – zostaną przymuszone do tego. Patriarchat w końcu sprawdzał się yysiące lat a przed emancypacją był pokój, bez żadnych wojen. Przykre jest to, że wiele osób wciąż to popiera i co więcej – dąży do tego.

My młodzi musimy o to zadbać, by w Polsce było lepiej

Liczne protesty wydawać się mogą być zbędną inicjatywą, gdyż nie wnoszą nic do polityki państwa. Jest to mylne stwierdzenie. Gdyby nie Czarny Protest, podejrzewam, że większość działań rządu dawno by weszło w życie. Wszelkie organizacje wyrażające swój bunt poprzez demonstrację czy chwilowy paraliż na ulicach zawsze coś ugra. Należy na to spojrzeć z wielu stron. Mentalność Polaków oraz uwarunkowania historyczne są swoistego rodzaju opornikiem dla rządu. W końcu PiS robi wszystko, aby nie być jak ci “ubecy”.

Młodzi jednoczyli się nie raz. Wielokrotne strajki klimatyczne czy ogólnopolskie strajki kobiet są dowodem nie tylko na to, jak bardzo dojrzałe mamy młode społeczeństwo ale jest także głęboko zakorzenione w nas poczucie sprawiedliwości, tolerancji oraz konsekwencji. Dlatego głęboko wierzę, że ten mroczny scenariusz PiSu się nie ziści, gdyż nie pokona on milionów zbuntowanych serc.

Exit mobile version